Gdy inni nabierali oddechu, pracowaliśmy pełną parą
Rozmowa z Jarosławem Szlaszyńskim, starostą powiatu augustowskiego.
Jesteście najlepsi w kraju, uzyskaliście tytuł „Dobry Polski Samorząd”. Cieszy się pan?
Pewnie, że tak. W najbardziej prestiżowym rankingu Związku Powiatów Polskich uczestniczymy nieprzerwanie od dwunastu lat i zawsze byliśmy w jego ścisłej czołówce. Ale tak wysokie miejsce zajęliśmy po raz pierwszy w historii. To przede wszystkim zasługa dobrze dobranego zespołu kierowniczego i urzędników, którzy są wykwalifikowani oraz kompetentni. I konsekwentnie realizowanego planu pracy naszego samorządu, w tym ambitnego, szerokiego programu inwestycji i przedsięwzięć prorozwojowych.
Miniony rok chyba nie był najlepszym do inwestowania, ponieważ brakowało środków unijnych. Samorządowcy mówili, że nabierają oddechu, przygotowują się do nowych programów unijnych...
Właśnie dlatego, że inni przygotowywali się, my mogliśmy zrobić więcej. Udało nam się przebudować ponad 18 kilometrów dróg na łączną kwotę 11,2 mln złotych. Maksymalnie wykorzystaliśmy fundusze unijne, ale nie tylko. Także dzięki dobrej współpracy z urzędem marszałkowskim i Nadleśnictwem Płaska przebudowaliśmy drogę z Przewięzi do Rudawki.
Dobrze współpracuje się panu z gminami?
Bardzo dobrze, wiele wspólnie robimy, zwłaszcza inwestycji drogowych. To samorządy gminne typują, którą trasę będziemy remontować. Nie myślą kategoriami gminna, czy powiatowa, lecz o tym, która jest najbardziej potrzebna mieszkańcom.
Ale z miastem współpraca panu podobno się nie układa...
Nie narzekam. W zeszłym roku wspólnie wyremontowaliśmy część ulicy 3 Maja, w tym roku zamierzamy prace na niej kontynuować. Będą też inne wspólne projekty.
Eksperci docenili władze powiatu także za działania na rzecz ochrony zdrowia. Tymczasem kilka lat temu chcieliście pozbyć się szpitala, majątek wydzierżawić obcej spółce. To już przeszłość?
Nie ja odpowiadałem wtedy za służbę zdrowia. Dziś nie ma mowy o przekształcaniu placówki, której działalność w ostatnich dwóch latach udało się zbilansować.
Trzy lata temu generowała straty, a dziś na siebie zarabia? Jak to możliwe?
To w głównej mierze zasługa dyrekcji i pracowników szpitala. Dzięki nim zwiększyła się liczba wykonywanych procedur, poprawiła się opieka nad pacjentami, zwiększyła się ich liczba, a tym samym dochody. Powiat nieustannie wspiera szpital, pomaga mu w spłacie kredytów, a także daje pieniądze na remonty oraz zakup sprzętu. W minionym roku na ten cel poszło w sumie ponad 3 mln złotych. W tym roku będzie podobnie. Już wiemy, że z funduszy transgranicznych otrzymamy blisko 2 mln złotych na doposażenie oddziału ginekologiczno-położniczego, zaś sami na jego remont przeznaczymy blisko milion złotych.
Tylko szpital może liczyć na inwestycje w tym roku?
Nie, drogi też będziemy budować. Już wkrótce zostaną rozstrzygnięte pierwsze przetargi, m.in. na modernizację trasy z Netty do Bargłowa Kościelnego.
Władze powiatu angażują się też w działania zmierzające do rozwoju infrastruktury wokół Kanału Augustowskiego. Jest szansa, by go ożywić?
Rolą władz jest stworzenie odpowiednich warunków, a podjęcie inwestycji powinno nastąpić przez branżę turystyczną. Samo otwarcie przejścia dla ruchu pieszo-rowerowego nie wystarczy. Turyści muszą mieć odpowiednie zaplecze, atrakcje po obu stronach granicy, czy choćby zapewniony środek transportu, którym mogliby dojechać np. do Grodna. Ale to wymaga wielu uzgodnień i współpracy władz państwowych, samorządów i sektora turystycznego po obu stronach granicy.