Gdy szpital źle leczy pacjenta. Sprawy w sądach przeciwko szpitalom
10 spraw przeciwko szpitalom w 2016 r. dotyczących niewłaściwej opieki podczas porodu. Do łódzkich sądów spraw medycznych trafia wielokrotnie więcej.
Dziesięć spraw dotyczących niewłaściwej opieki okołoporodowej, które wpłynęły do Wojewódzkiej Komisji ds. Orzekania o Zdarzeniach Medycznych, to pięć razy więcej niż rok wcześniej. Komisja, która działa od 2012 roku, zajmowała się do tej pory 341 sprawami, z czego 34 dotyczyły ginekologii i położnictwa. 53 procent spraw zostało rozpatrzonych korzystnie dla pacjentów. Ale dane komisji nie pokazują skali spraw na lini pacjent - lekarz (szpital). Do łódzkich sądów różnych instancji co roku wpływa kilkadziesiąt spraw przeciwko lekarzom. W 2015 r. było ich blisko 90.
Sprawy, które pacjenci lub ich rodziny kierują do wojewódzkiej komisji, a związne z opieką okołoporodową, dotyczą trwałej niepełnosprawności lub śmierci dziecka, zakażeń gronkowcem, komplikacji po cesarskim cięciu, ale też np. stwierdzenia ciąży u kobiety, która w ciąży nie była...
Mecenas Małgorzta Serwach, przewodnicząca komisji, która wczoraj w Izbie Lekarskiej przedstawiała statystykę dotyczącą tego typu spraw, zwraca uwagę na fakt, że przed komisją pacjent może wywalczyć od szpitala, w którym doszło do tzw. zdarzenia medycznego, tylko do 100 tys. zł. Rodzina może otrzymać 300 tys. zł, gdy następstwem zdarzenia była śmierć pacjenta. Dlatego wielu poszkodowanych woli wybrać drogę sądową. W pozwach pojawiają się wielomilionowe kwoty, pani mecenas ostatnio widziała pozew, w którym poszkodowani domagali się 12 mln zł odszkodowania.
Przyznane przez komisję odszkodowanie wypłacają szpitale. Placówki nie wykupują jednak obowiązkowych ubezpieczeń. Toteż gdy przychodzi do wypłaty odszkodowania, zdarzają się sytuacje kuriozalne. Rodzinie pacjenta, który zmarł na kutek zdarzenia medycznego, dyrekcja szpitala, po rozpoznaniu sprawy przez komisję, zaproponowała... 500 zł zadośćuczynienia.
Komisja nie orzeka, kto imiennie odpowiada za powstanie zdarzenia medycznego, stwierdza tylko, czy w danej placówce do niego doszło.