Mieszkańcy Starego Złotna ze zdumieniem obserwowali ekipę alpinistów, którzy na zlecenie Nadleśnictwa Grotniki przystąpili do usuwania szkód po wichurze z 10 sierpnia na działce leśnej wtulonej między jednorodzinną zabudowę i osiedle apartamentowe przy ul. Bohaterów Powstania Styczniowego.
- Rozumiem porządki, połamane drzewa trzeba usunąć bez dyskusji - mówi Mirosław Iszczak, który powiadomił „Express” o wyrębie. - Jednak oni cięli nawet dorodne zdrowe brzozy, które stoją przy ulicy! Kiedy podpytałem, czemu ma służyć ta wycinka, dowiedziałem się, że cały ten lasek ma być wycięty. Czy to nie przesada? Sporo drzew wyglądało na nietknięte wichurą, mogłyby jeszcze długo stać.
Niektóm od razu przyszło też na myśl, że ostatni skrawek niezagospodarowanego terenu leśnego w tym rejonie mógł wpaść w oko deweloperowi, a wyrąb lasu to przygotowanie terenu pod budowę.
- Nic nie będzie tam budowane - uspokaja Hanna Kolasińska, rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwpowych w Łodzi. - Teren wymagał uprzątnięcia po wichurze. Kiedy Nadleśnictwo Grotniki się do tego zabrało, okazało się, że że znaczna część drzew na tym skrawku kolejnej mocnej wichury mogłaby nie wytrzymać. Nadleśnictwo wystąpiło więc do RDLP o zezwolenie na zrąb sanitarny. Zgoda została wydana i drzewa zostaną wycięte. Działka jednak nie pozostanie pusta. Na początku przyszłego roku zostanie ponownie zalesiona nowymi nasadzeniami.
O las martwią się też mieszkańcy Grotnik koło Zgierza, gdzie to samo Nadleśnictwo Grotniki wycina spore połacie lasu na obrzeżach tej słynącej ze swego położenia miejscowości.
- To planowana wycinka, tzw. rębnia gniazdowa, odbywa się zgodnie z planem zagospodarowania lasu, który także zostanie w przyszłych latach odtworzony - mówi Kolasińska. - Rozumiem zaniepokojenie mieszkańców, bo znika las, który znają od lat. Niestety, takie są realia gospodarki leśnej. Ale drzewa odrosną...