Gdzie jest Janusz G., półnagi mistrz plażingu z Gorzowa?
Półnagi jegomość w klapeczkach czytający gazetę na leżaczku zniknął bez słowa. Odszukaliśmy go. - Powrócę! - zapewnił „GL”.
„Gdzie jest Janusz G.?”. Plakaty z tym hasłem pojawiły się w Gorzowie kilka dni temu. Tak urząd szuka Janusza Gorzowskiego, mistrza plażingu bulwarowego, czyli wyluzowanego jegomościa, który po koniec czerwca 2015 r. rozłożył leżak na bulwarze i półnagi czytał sobie gazetę. Natychmiast zyskał popularność i fanki (niektóre panie pozowały do selfików wtulone w Janusza). Założył też konto na facebooku, a potem okazało się, że kumpluje się z możnymi tego kraju! Gazetkę czytał koło niego prezydent Jacek Wójciki, piątki zbijał z nim Robert Biedroń, a na pogaduchy wpadła marszałek Sejmu Kidawa Błońska czy posłanka Sibińska. I nagle w październiku Janusz zniknął.
Pod biurkiem pusto
Gdzie jest? Co robi? Wczoraj go szukaliśmy. Wszystkie tropy prowadziły do magistratu. Jednak w wydziale organizacyjnym i w biurze promocji urzędniczki przysięgały, że Janusza u nich nie ma. Dla pewności zajrzeliśmy pod biurka. Nie kłamały.
- Też go szukamy - zapewniły.
- To może jest u prezydenta? - zapytałem.
- Proszę sprawdzić - dodały.
No to sprawdziliśmy. Ale u J. Wójcickiego też Janusza nie było. Zaskoczona sekretarka ze szczerością w oczach zapewniała, że półnagi gość z leżakiem tu nie wchodził. Ani dobrowolnie, ani nie był wciągany siłą.
Życie na bogato
Zajrzeliśmy więc z ciekawości na facebookowy profil Janusza. A tam... szaleństwo! Janusz na wyborach miss świata, Janusz w delegacji z arabskimi szejkami, Janusz na żużlowym motocyklu, Janusz na plaży. Jak widać czasu nie marnował!Zaciekawił nas jego ostatni wpis z 19 maja: „Co tam dobrego w tym Gorzowie, hę? Wracać, czy nie wracać? Bulwar? A może ... Hmm... Stęskniliście się ociupinkę? Brakuje Wam kogoś do posmyrania w ciepłe letnie wieczory, co?”. A że brakuje, to napisaliśmy do Janusza ze szczerością. Zapytaliśmy czy tęskni i jak się czuje. Odpisał!!!Zdradził, że od miesięcy pracuje nad wyglądem, pewnie by znowu olśnić wszystkich muskularnym ciałem i nienachalną opalenizną. „Był mały problem z liftingiem. Za dużo hialuronu (kwas upiększający - dop. red.) poszło do poprawek i mi się twarz nieco rozlała. Ale będzie dobrze. Dopicują” - napisał.
To przez wandali
A tak na serio, to Janusz zniknął z powodu wandali. Tak go z tej miłości męczyli, wykręcali palce, niszczyli klapki i dźgali po rękach, że wymagał naprawy. Jego twórczynie: Ewa Bone i Ewa Kozubal (stworzyły rzeźbę podczas artystycznego projektu Genius Fluminis) robią wszystko, by nasz Janusz wyglądał jak nowy.W Miejskim Ośrodku Sztuki, który formalnie jest domem Janusza, zapewniono nas, że krzywda mu się nie dzieje.
- Czyli jest w takim swoim januszowym SPA? - dociekaliśmy.
- Świetnie ujęte. Tak. Jest w SPA. I zaraz wraca - zapewniła dyr. MOS-u Danuta Błaszczak.
Powinien być w Gorzowie 1 lipca na Dni Gorzowa. Uff!