Gdzie jest szklany dach gubińskiej fary?

Czytaj dalej
Fot. Urząd Miasta Gubin
Łukasz Koleśnik

Gdzie jest szklany dach gubińskiej fary?

Łukasz Koleśnik

Lata temu zapowiadano odbudowę miejscowego zabytku. Pokazywano koncepcje ze szklanym dachem. A teraz jest cisza...

Już prawie cztery lata temu w Gubińskim Domu Kultury przedstawiono zwycięski projekt na odbudowę fary. Plany remontowe, związane z ikoniczną budowlą miasta przygranicznego, były już snute dziesiątki lat temu. Minęło dużo czasu. Czy w tym okresie przybliżyliśmy się chociaż trochę do wspomnianej odbudowy?

Z podobnym zapytaniem zgłosił się radny Mirosław Rogiński podczas sesji w urzędzie miasta.
- Na łamach prasy wiele razy wspominano o tym, że gubińska fara przestanie straszyć, zabytek czeka rewolucja - wymieniał.
- Ile pieniędzy pozyskała fundacja Fara Gubińska w 2016 roku? Jakie inwestycje będą realizowane w farze w tym roku? - wypytywał radny.

Burmistrz Bartłomiej Bartczak podkreśla, że fundacja jest partnerem stowarzyszenia wspierającego odbudowę fary, działającego po stronie niemieckiej, w Guben.
- Fundacja Fara Gubińska ograniczyła pozyskiwanie pieniędzy. Wszystkie środki są gromadzone przez niemieckich partnerów - wyjaśnia burmistrz.

Dodaje, że rozmawiał ostatnio z jednym z założycieli stowarzyszenia w Guben, Peterem Quiel. - Poinformował mnie, że do dyspozycji jest ok. 100 tys. euro - mówi Bartczak.

Choć wydaje się, że to duża kwota, to w przypadku odbudowy fary wydaje się niewielka. Wstępne wyceny mówią o tym, że na kompleksowy remont potrzebne jest ok. 10 mln euro.
- Dlatego chcielibyśmy podzielić inwestycję na części. Szukamy pieniędzy, staramy się je pozyskać z ministerstwa oraz z programów unijnych - wyjaśnia włodarz.

Z drugiej strony odbudowa fary nie jest na liście priorytetów.
- Najpierw składamy wnioski o dofinansowania na inwestycje, na których nam najbardziej zależy z punktu widzenia rozwoju miasta oraz takie, które są bardziej problematyczne i trudniej byłoby z ich finansowaniem w przyszłości - wyjaśnia B. Bartczak.
Burmistrz mówi chociażby o remontach dróg, hali sportowej czy rekonstrukcji w centrum miasta.

Pokładamy też nadzieje w nowym prezydencie Niemiec, Franku-Walterze Steinmeier.

- Fara nadaje się do innych programów. Chcemy złożyć wniosek w sprawie fary na samym końcu, wtedy kiedy uporamy się z innymi inwestycjami. Zamierzamy się do niego dobrze przygotować - wyjaśnia.
Nawet jeśli nie uda się pozyskać pieniędzy z programów unijnych, to Gubin zawsze może liczyć na wsparcie ze środków krajowych.

Tak wstępnie miałby wyglądać wyremontowana fara. Do realizacji tego planu jeszcze daleko.
Urząd Miasta Gubin Tak wstępnie miałby wyglądać wyremontowana fara. Do realizacji tego planu jeszcze daleko.

- Pokładamy też nadzieje w nowym prezydencie Niemiec, Franku-Walterze Steinmeier. Objął on honorowym patronatem odbudowę kościoła farnego. Myślę, że mając teraz większe możliwości, będzie mógł jeszcze bardziej zaangażować się w ten projekt. Kolejne możliwości to programy niemieckie, które pozwalają na przeprowadzanie prac poza granicami kraju. Są takie - zapewnia B. Bartczak.

Ma nadzieję, że w tym roku pojawią się nowe informacje w sprawie finansowania fary. - Ale na razie skupiamy się na innych rzeczach - zaznacza.

Choć szklanego dachu jeszcze nie ma, to fara nie została całkowicie zepchnięta poza margines. A trzeba pamiętać, że wcześniej, przez wiele lat nikt nie zwracał uwagi na gubiński zabytek. Od czasów II wojny światowej świątynią nikt się nie zajął, wyjąwszy lata 70., kiedy to zabezpieczono ruinę, bo zagrażała bezpieczeństwu mieszkańców.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.