„Gem, skecz, mecz” - charytatywna akcja dla dzieci

Czytaj dalej
Fot. Natalia Dyjas
Natalia Dyjas-Szatkowska

„Gem, skecz, mecz” - charytatywna akcja dla dzieci

Natalia Dyjas-Szatkowska

Już teraz warto zapamiętać i zapisać sobie w kalendarzu datę 12 czerwca i godz. 17.00. Dlaczego? Bo to właśnie tego dnia odbędzie się w naszym mieście dość nietypowa impreza „Gem, skecz, mecz”.

- Wszystko odbędzie się na korcie centralnym na MOSIR-u przy ul. Sulechowskiej - wyjaśnia Daniel Ignatowicz z Fundacji Dżentelmenów. - Nasza impreza będzie współtowarzyszącą Artist Cup, czyli mistrzostw kabareciarzy, które odbywają się w klubie tenisowym Royal.

Jak zapowiadają organizatorzy „Gem, skecz, mecz” - celem akcji jest zbiórka pieniędzy na wyjazdy biwakowe dla 60 dzieci z placówek opiekuńczo-wychowawczych nr 4 w Zielonej Górze.

Skąd myśl, by połączyć... kabaret z tenisem, a wszystko po to, by jeszcze pomóc młodym mieszkańcom Zielonej Góry?

- Zawsze miałem taki pomysł w głowie - śmieje się Daniel Ignatowicz. - Ale mamy szerokie grono kabareciarzy, których pasją jest tenis. Chciałem połączyć te dwie pasje: miłość kabareciarzy do rozśmieszania ludzi i do tenisa. Wszystko po to, by stworzyć coś, czego jeszcze w Polsce nie było. Tutaj tenis jest tylko tłem do całego wydarzenia, a w głównej mierze chcemy się skupić na skeczach kabaretowych, które będą improwizowane. Zostaną stworzone dwie drużyny, maksymalnie po sześciu zawodników, gdzie każdy zawodnik będzie miał przypisane jedno działanie do zrobienia.

Fundacja Dżentelmenów, tworząc to wydarzenie, inspirowała się podobną akcją charytatywną.

- Odbywała się ona pod hasłem „Tenis dla Haiti” - wyjaśnia Ignatowicz. - Znane osoby grały w tenis, na bieżąco komentując swoje poczynania, a przy okazji zbierały one pieniądze na poszkodowanych w huraganie.

Teraz, podczas tenisowych meczów, możemy pomóc i my. A w trakcjie akcji „Gem, skecz, mecz” niepotrzebna będzie znajomość zasad tenisowych. Chodzi tylko o jak najlepszą zabawę.

W jaki sposób będzie można wesprzeć wychowanków zielonogórskich placówek? Na akcję „Gem, skecz, mecz” są już sprzedawane cegiełki w formie biletów na stronie internetowej www.abilet.pl Dochód uzyskany z ich sprzedaży zostanie przeznaczony na wyjazdy dla dzieci i młodzieży. Cena za jeden bilet to 25 złotych.

Kogo możemy się spodziewać na imprezie charytatywnej?

- Kabaretów: Hrabi, Nowaki, Jurki, Neonówkę, Zenona Laskowika, Konia Polskiego, Mariusz a Kałamagi- wymienia jednym tchem Daniel Ignatowicz. Wspiera nas też Robert Janowski, znany z programu „Jaka to melodia?” czy niezastąpiona dr Agnieszka Opalińska z UZ.

Jak zapowiadają organizatorzy akcji, kabareciarze wezmą rakiety w dłonie i to właśnie przede wszystkim ich będzie można zobaczyć na zielonogórskim korcie. Na bieżąco, w sposób spontaniczny, będą oni komentować swoje sportowe poczynania. I na pewno zabawa będzie przednia, skoro konferansjerką całej akcji będzie nie kto inny, tylko Joanna Kołaczkowska dziś działająca w kabarecie Hrabi, a dawniej w słynnej formacji Potem.

Kim są młodzi ludzi, którzy chcą pomagać wychowankom zielonogórskich placówek? Fundacja dżentelmenów to grupa działająca od niedawna, ale mająca na swym koncie organizację kilku imprez charytatywnych.

- Nasza historia zaczęła się od zrywu społecznego, chęci pomocy Adrianowi Mielcarkowi z Przytoku, który chorował na białaczkę - wyjaśnia Ignatowicz. - A potem co pół roku robiliśmy jakąś kolejną akcję, bo była potrzeba zebrania pieniędzy. W tym roku, razem z miastem, zdecydowaliśmy się zorganizować większą akcję dla aż 60 dzieciaków.

Dlaczego Fundacja Dżentelmenów zdecydowała się pomóc właśnie młodym zielonogórzanom? Podczas ostatniej akcji charytatywnej jej działacze dowiedzieli się o dwóch chłopcach, którzy zostali odebrani tacie, starającemu się o prawa do nich. Trafili oni do ośrodka, bez żadnych prywatnych rzeczy, zabawek, za to z wieloma problemami. Dżentelmeni postanowili wziąć sprawy w swoje ręce.

- Przeprowadziliśmy zbiórkę ciuchów, zabawek i wypaliło - mówi z uśmiechem Daniel Ignatowicz. - Razem z panią dyrektor, Marzeną Pawlinow, niezwykle aktywną, pełną poświęcenia dla dzieciaków kobietą, postanowiliśmy działać dalej.
I teraz pomóc można kolejnym młodym ludziom. To już ostatni moment, by kupić cegiełkę na akcję. Dzięki nim możemy w prosty sposób sprawić, że dzieci i młodzież będą miały atrakcyjne wakacje. A połączenie kabaretu, tenisa i niesienia pomocy innym? Takiej imprezy w Zielonej Górze jeszcze nie było!

Natalia Dyjas-Szatkowska

Dzień dobry! Nazywam się Natalia Dyjas-Szatkowska i jestem rodowitą zielonogórzanką. Pracuję w "Gazecie Lubuskiej" od 2016 roku. I choć z wykształcenia jestem filologiem polskim i teatrologiem, to swoją pracę zawodową związałam właśnie z mediami. 


W obszarze moich działań znajdują się: 



  • problemy i sprawy Zielonej Góry,

  • kwestie, które poruszają mieszkańców powiatu zielonogórskiego.


Ważne są dla mnie codzienne problemy mieszkańcówsprawy społeczne i kulturalne naszego regionu. Nie jest mi obojętny los zwierzaków i często piszę o nich na naszych łamach. Lubię spotkania z ludźmi i to właśnie nasi Czytelnicy są dla mnie wielką inspiracją. To oni podpowiadają, czym warto się zająć, co ich boli, denerwuje, ale i cieszy. 


Zawsze lubiłam rozmawiać z ludźmi. Jako osoba, która pracowała z nimi podczas organizacji różnych wydarzeń kulturalnych i festiwali, zrozumiałam, że to właśnie człowiek i jego historia są dla mnie najważniejsze. To więc chyba nie przypadek, że zaczęłam pracę w dziennikarstwie... 


W wolnych chwilach (jeśli jakaś się znajdzie... :)) nałogowo pochłaniam książki (kryminałom mówię nie, ale mocno kibicuję nowej, polskiej prozie) i z aparatem poznaję nasze piękne województwo lubuskie. Chętnie dzielę się urodą regionu na łamach "Gazety Lubuskiej" i portalu "Nasze Miasto". Nie boję się też pokazywać, co jeszcze mogłoby się tutaj zmienić. I to właśnie przynosi mi największą satysfakcję w pracy. Gdy uda się choć trochę ulepszyć otaczającą nas rzeczywistość. 


Czy w Twojej okolicy dzieje się coś ważnego? Masz sprawę, która Twoim zdaniem powinna zostać opisana w naszej gazecie? A może masz jakiś kłopot, który należy rozwiązać? Śmiało! Skontaktuj się ze mną, postaram się zająć danym tematem.


Kontakt do mnie: natalia.dyjas@polskapress.pl


Telefon: 68 324 88 44 lub: 510 026 978.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.