Girzyński i jego koło przechodzą do opozycji. To koniec większości dla PiS
Poseł Girzyński otwarcie stwierdził, iż posłowie przeszli do opozycji, szczególnie, gdy w tle jest krytyka Polskiego Ładu. Moim zdaniem, mosty między nowym kołem a PiS zostały spalone - prognozuje politolog, dr Maciej Zakrzewski z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie.
Powstało nowe koło w Sejmie Wybór Polska. Sama nazwa jakoś nie zaskakuje, natomiast czy Pan przewiduje, że do posła Zbigniewa Girzyńskiego dołączą kolejni parlamentarzyści?
Wielkiego ruchu w tym kierunku nie spodziewałbym się, szczególne ze w tym momencie władze Klubu PiS szczególnie będą starały się zewrzeć szyki mając świadomość, iż każdy poseł jest na wagę złota. Oczywiście to szalenie utrudnia zaprowadzenie dyscypliny w klubie parlamentarnym, bo każdy poseł dysponuje takim swoistym liberum veto. Trzeba jednak pamiętać, iż utrata większości jest już momentem przekroczenia pewnej granicy, za którą są albo przedterminowe wybory, albo próby tworzenia koalicji ad hoc. Zjednoczona prawica straciła stabilną sterowność i to jest fakt najbardziej brzemienny w skutkach.
Girzyński popadł w niełaskę kierownictwa PiS już dawno temu, a czarę goryczy przelało szczepienie posła na koronawirusa w styczniu, gdy trwała burza wokół przyjmowania dawek bez kolejek.
Tylko, że teraz odeszło trzech posłów, nie tylko poseł Girzyński i głównym argumentem jest powołanie się na kwestie programowe, czyli krytyka Polskiego Ładu. Były parlamentarzysta Zjednoczonej Prawicy i dwójka innych, niezależnie, czy weźmiemy pod uwagę kwestie osobiste czy programowe - jedne nie wykluczają drugich - dostrzegł, że więcej dzieli go z klubem PiS niż łączy.
Czy nowe koło poselskie i twór Republikanie Adama Bielana to przyszłościowe projekty, czy raczej efemerydy na polskiej scenie politycznej?
Obie formacje, choć mają inny charakter - z jednej strony koło poselskie, a z drugiej mowa o partii - raczej nie wskazują jakieś tendencji do długiego trwania. Wydaje się, że w przypadkach nowych tworów dominuje charakter kadrowy i są obliczone jako element rozgrywek politycznych, zupełnie niepowiązanych z jakimkolwiek segmentem elektoratu. Koła poselskie tego typu zawsze utrzymują „żywotność” nie dłuższą niż jedna kadencja parlamentu, jednak wszystko zależy od szerszej aktywności politycznej środowiska i tego, na ile głębokie okaże się w skutkach przeformatowanie prawej strony sceny politycznej. Taki scenariusz też jest przecież możliwy, a wszystko zależy od postawy Jarosława Gowina. Na chwilę obecną, jedyną racją polityczną Partii Republikańskiej jest jej pozycja w rozgrywce PiS z Porozumieniem i tu leży klucz do przyszłości. Obecność Jarosława Kaczyńskiego na kongresie Republikanów wskazuje natomiast, iż PiS raczej zamierza inwestować w ten projekt.
Istnieje szansa na to, że choć koło Wybór Polska odłączyło się od PiS, to jednak będzie wspierać obóz rządowy w parlamencie? A może dołączy do opozycji?
Po charakterze komentarzy ze strony przedstawicieli PiS, można odnieść wrażenie, że raczej działania podejmowane są w przeciwnym kierunku. Poseł Girzyński otwarcie stwierdził, iż posłowie przeszli do opozycji, szczególnie, gdy w tle jest krytyka Polskiego Ładu. Moim zdaniem, mosty między nowym kołem a PiS zostały spalone.
Jakie drogą polityczne stoją przed posłami, którzy odeszli z partii Jarosława Kaczyńskiego? W następnych wyborach parlamentarnych utworzą swoją formację, wystartują z list Polski2050, PSL, a może KO?
W tym przypadku najbardziej naturalnym kierunkiem wydaję się przystań w postaci PSL, bowiem inicjatywa polityczna Szymona Hołowni, posiadająca duży, polityczny potencjał, na razie jest tworem zbyt mało wyrazistym i tym samym przewidywalnym. Pod względem ideowym i politycznym, PSL i jego Koalicja Polska byłby najbardziej naturalnym kierunkiem dla rozłamowców z PiS, zresztą już przyciąga coraz więcej znanych polityków wychodzących z dwóch głównych obozów politycznych