Gliwice szykują Zachodnią Bramę Metropolii. Gdzie jeszcze mamy centra przesiadkowe [MAPA]
Do 2020 roku Gliwice mają zrealizować imponujący projekt, czyli budowę olbrzymiego centrum przesiadkowego obok istniejącego Dworca PKP. Wiemy już jak Zachodnia Brama Metropolii Silesia, bo tak projekt nazwano, ma wyglądać. Warto również przyjrzeć się innym podobnym rozwiązaniom w śląskich miastach.
Czy kogoś jeszcze trzeba przekonywać, że dworzec, nieważne kolejowy czy autobusowy, jest wizytówką miasta? To miejsce, które podróżni widzą jako pierwsze i ostatnie. Ba, nieraz nie widzą nawet nic poza nim gdy w mieście są tylko przejazdem. Na szczęście na Śląsku coraz rzadziej musimy się tego wstydzić. Do głowy od razu przychodzi przykład Katowic jako miasta, które zamieniło obskurny i brudny dworzec na obiekt na miarę XXI wieku (spory architektoniczne zostawmy z boku). Ale podobne kroki podjęła lub podejmuje większość miast aglomeracji. W Gliwicach kompleksowy remont trwa, w Zabrzu, Bytomiu, Tarnowskich Górach czy Rudzie Śląskiej już się zakończyły. Nie zawsze były to prace szeroko zakrojone, ale doprowadzały dawne obiekty przynajmniej do przyzwoitego stanu.
Ale kwestie estetyczne to dziś za mało. Ważna jest funkcjonalność, wygoda pasażerów i, co w dzisiejszych czasach chyba najistotniejsze, łączenie różnych funkcji. Dróg przybywa, to prawda, ale samochodów również. A co za tym idzie - korków jest coraz więcej. I tak będzie nadal. Jedynym lekarstwem jest inwestowanie w transport zbiorowy. A żeby ludzie chcieli się przesiąść z samochodów na autobusy czy tramwaje, ich oferta musi być atrakcyjna: częste odjazdy, małe koszty i wygoda użytkowania.
I tu pojawia się idea centrów przesiadkowych. Nie chodzi tu tylko o to, aby dworzec PKP był obok autobusowego. To jest raczej oczywiste. Centra przesiadkowe mają łączyć znacznie więcej funkcji: kolej, autobusy i tramwaje miejskie, autobusy dalekobieżne, parkingi dla samochodów, wypożyczalnie rowerów, metro (jeśli jest) i tyle możliwości transportu, ile to tylko możliwe. Do tego całe zaplecze dla podróżnych: informacja, banki, sklepy, gastronomia, przechowalnia bagażu. I to wszystko w jednym miejscu. To jest właśnie centrum przesiadkowe.
Gliwice swoje chcą zbudować do 2020 roku. Nazwały je Zachodnią Bramą Metropolii Silesia i wybrały już koncepcję architektoniczną. Centrum powstanie za dworcem PKP (który już jest remontowany) i będzie z nim połączone. Skupi w sobie kolej, system stacji autobusów miejskich, regionalnych i międzynarodowych z parkingami dla samochodów i rowerów oraz zapleczem dla podróżnych. Do tego zmodernizowane zostaną okolice placu Piastów, czyli dzisiejszego nieformalnego dworca dla komunikacji miejskiej.
Gliwicki projekt jest z pewnością jednym z najbardziej imponujących, ale nie pierwszym tego typu w aglomeracji. Palmę pierwszeństwa niesie tu Chorzów, który swoje centrum przesiadkowe już uruchomił. To system kilku peronów tramwajowych i przystanków autobusowych zlokalizowanych na rynku. Każdemu kierunkowi odpowiada inny kolor.
Skala przedsięwzięcia jest jednak nieporównywalnie mniejsza niż w Gliwicach czy Katowicach. Nowy dworzec stolicy województwa co prawda centrum przesiadkowym nazywany nie jest, ale spełnia niemal wszystkie jego funkcje. Nie wychodząc z obiektu możemy zaparkować w podziemnym garażu i przesiąść się na pociąg czy autobus komunikacji miejskiej. Nie kursują stąd tylko autobusy dalekobieżne.
Na tym Katowice jednak nie zamierzają poprzestać. Miasto ma w planach budowę 4 węzłów przesiadkowych w różnych dzielnicach. Węzły będą nazywać się Brynów, Sądowa, Ligota i Zawodzie. Na ich realizację jednak poczekamy, bowiem trwają dopiero prace projektowe.
Gotowe są za to, i to od dłuższego czasu, pierwsze na Śląsku parkingi w formule "Park&Ride". Powstały przy dworcu PKP w Tychach. Pasażerowie przesiadający się na pociąg mogą bezpłatne zostawić swoje samochody przy dworcu.
Wiele miast budowę mniejszych lub większych centrów przesiadkowych ma dopiero w planach. Tak jest np. w Bytomiu, Piekarach Śląskich czy Sosnowcu-Zagórzu.
Współpraca: LOTA, MANO, TOS, MAKI, MAT