Głogów: Inkasent nie zapuka do naszych drzwi...
Do tej pory radiowe wodomierze były tylko w wybranych blokach. Teraz ZGM i SM Nadodrze chcą je zainstalować we wszystkich domach.
Wciągu najbliższego roku większa część, a jak dobrze pójdzie to może i całe miasto, zostanie objęte programem radiowego odczytu wodomierzy. Do tej pory takie liczniki zamontowano jedynie w niektórych tzw. pilotażowych blokach. Teraz Zakład Gospodarki Mieszkaniowej razem ze Spółdzielnią Mieszkaniową „Nadodrze” zamierzają kupić więcej takich urządzeń, aby można było je użyć we wszystkich blokach w mieście.
– Wspólnie rozmawiamy z dostawcami wodomierzy. Chcemy też, żeby dołączyło do nas Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji, które odczytuje ogólne liczniki dla całego budynku. Dzięki temu stworzymy kompleksowy system sprawdzania zużycia wody w mieście – mówi Adam Butyński, dyrektor ZGM. – Radiowy odczyt pozwoli inkasentom na to, że nie będą musieli wchodzić do mieszkań. To duża wygoda zarówno dla lokatorów, jak i dla naszych pracowników. A fakt, że chcemy kupić urządzenia w dużej ilości razem ze spółdzielnią sprawi, że będą one tańsze. Ich koszt będzie zbliżony do zwykłego wodomierza – dodaje.
Do tej pory różne czasy i systemy odczytu powodowały problemy. Sprawdzanie wodomierzy osobiście jest dużo wolniejsze niż poprzez urządzenie radiowe.
Było to więc robione w różnych terminach, a inkasenci mieli problemy z wyrobieniem się w terminie. Ponieważ liczniki sprawdzane przez nich nie były zgrane z odczytem głównych wodomierzy przez PWiK spisane ilości zużytej wody często różniły się z sumą liczników z danego bloku. Trzeba to było potem korygować. Problem ten znika w przypadku wspólnego odczytu radiowego. Minimalizuje on też ryzyko błędu przy spisywaniu licznika manualnie.
Wymiana ma następować stopniowo, w ciągu kolejnych miesięcy po podpisaniu umowy z dostawcą.
W pierwszej kolejności nowe liczniki radiowe będą montowane tam, gdzie stare mają najkrótszy termin ważności. – To bardzo ułatwia pracę, ale nie znaczy, że nie będziemy miały co robić – mówi Anna Bal, inkasentka z ZGM-u. – Po dokonaniu odczytu musimy wydrukować rachunki i roznieść je po mieszkaniach.
Negocjacje cenowe dopiero przed władzami spółdzielni i ZGM-u więc ciężko mówić o kosztach wymiany.
W samych zasobach miejskiego zakładu trzeba zamontować kilkaset nowych wodomierzy. Cena jednego to około stu złotych. Do tego dojdzie jeszcze koszt systemu odczytów. – Biorąc pod uwagę, że zwykły wodomierz z montażem kosztuje 126 złotych, a i tak mamy obowiązek je wymienić, to coraz więcej zaczyna wskazywać właśnie na te liczniki elektroniczne – mówi Adam Butyński.