Głosujemy na tych, którzy podzielą się z nami łupami
Zdaniem wielu komentatorów ostatnie kampanie wyborcze doprowadziły już do skrajnego spolaryzowania polskiego społeczeństwa. Wyborca stojący po drugiej stronie politycznej barykady już nie jest tym, który się myli, ale stał się wrogiem, który na dodatek służy różnym ciemnym siłom.
Ten fatalny dla naszej wspólnoty narodowej proces podziału jest oparty na pojęciach, które w III RP mocno zmieniły swe znaczenie albo wręcz stały się mitami. Jednym zdaniem: naszczuci na siebie przez polityków Polacy kłócą się dziś o Polskę, której nie ma, zaś działacze partyjni wypisują na sztandarach hasła, którym daleko do rzeczywistości.
Gdzie Rzym, a gdzie Krym
Najlepszym przykładem jest stary podział na lewicę i prawicę. Teoretycznie zdecydowana większość Polaków nawet obudzona w środku nocy powie, że prawica do Konfederacja oraz PiS, centrum to PO i PSL, a lewica to Lewica. Wystarczy jednak przyjrzeć się problemowi z bliska, by dojść do wniosku, że albo z partiami jest coś nie tak, albo z pojęciami. Podział na lewicę i prawicę został wymyślony w zupełnie innej rzeczywistości, podczas rewolucji francuskiej, kiedy to na sali zgromadzenia narodowego przedstawiciele arystokracji i duchowieństwa zasiadali po prawej stronie, a ludzie domagający się zmian i emancypacji ludu, po lewej.
Spójrzmy, jak to wygląda dziś w Polsce. Mieniące się prawicą Prawo i Sprawiedliwość odwołuje się do religii i tradycji oraz z niechęcią patrzy na liberalne przemiany społeczne oraz cywilizacyjne: rosnący kosmopolityzm i emancypację mniejszości. To jest niewątpliwie rys wpisujący się w klasyczne pojęcie prawicy. Z drugiej jednak strony, europejska prawica zawsze opowiadała się za ograniczaniem roli państwa, za samodzielnym kształtowaniem życia przez jednostki i zarazem za braniem przez te jednostki pełnej odpowiedzialności za swój los, w tym również za status materialny.
Takiej charakterystyce blisko do poglądów głoszonych dziś przez Konfederację, ale równocześnie niezwykle daleko do polityki prowadzonej przez PiS. Klasyczną prawicę cechuje bowiem oszczędność, wykluczająca nadmierne pochylanie się nad ludźmi ubogimi, a zatem też rozwinięte programy społeczne i transfery socjalne, na których opiera się popularność partii Jarosława Kaczyńskiego.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień