Jakub Roszkowski

Główne zejście na plażę w mieleńskiej dzielnicy Unieście zamknięte

Płotek z tabliczką informującą, że „Przejścia nie ma”, stanął na  początku września. W tym tygodniu ma już zniknąć Fot. Jakub Roszkowski Płotek z tabliczką informującą, że „Przejścia nie ma”, stanął na początku września. W tym tygodniu ma już zniknąć
Jakub Roszkowski

Zaraz po wakacjach, przed zejściem na plażę w mieleńskiej dzielnicy Unieście, stanęła metalowa barierka. Dlaczego? Podejrzeń było mnóstwo.

„Uwaga! Przejścia nie ma” - i tyle, żadnych dodatkowych informacji. Żółta tabliczka ostrzegawcza zawisła na nowo postawionym, metalowym płotku przed głównym zejściem na plażę w dzielnicy Unieście w Mielnie. Płotek został dodatkowo zabezpieczony łańcuchem, a przed nim pojawiła się jeszcze, na ziemi, pilśniowa płyta. I tyle. Przejść rzeczywiście nie można. Można, co najwyżej, przeskoczyć płotek. Ale, co ciekawe, z drugiej strony, będąc na plaży, też można dojść do płotka. Po co więc to wszystko ustawiono?

Pozostało jeszcze 59% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Jakub Roszkowski

Białogard, Mielno i okolice, ale także Koszalin i powiat koszaliński to miejsca, o których piszę przede wszystkim. Analizuję rynek paliw w regionie, trzymam rękę na pulsie w sprawie szeroko rozumianego biznesu, ale także pogody i wakacji nad morzem. Bo wiadomo, Mielno to obok Kołobrzegu i Gdańska najczęściej odwiedzana miejscowość nadmorska w kraju. 


Pod moją "opieką" są również koszalińscy, mieleńscy i białogardzcy samorządowcy. Jeśli coś zmalują, nabroją lub popsują albo wręcz przeciwnie, zrobią coś naprawdę dobrego, ja o tym napiszę. 


 


W Głosie Koszalińskim pracuję od 2000 roku. To właściwie moja pierwsza i jak na razie jedyna praca. To moja siostra chciała zostać dziennikarzem. Ostatecznie to jednak ja poświęciłem temu zajęciu już ponad połowę życia.


 


Jestem domatorem i naprawdę najlepiej czuję się w swoim domu. Może to dlatego, że po intensywnym dniu w gazecie potrzebuję wyciszenia...    


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.