Gmina Gubin bez lekarzy
Przychodnia zamknięta, bo nie ma w niej lekarzy. Powód? Urlopy. A pacjenci rwą włosy z głowy i pytają, gdzie mają się leczyć...
- Chciałam dzisiaj pójść do przychodni i zbadać się u doktora Zdónka, ale okazało się, że w przychodni dzisiaj nie przyjmują - mówiła w rozmowie telefonicznej mieszkanka Stargardu Gubińskiego.
Samodzielny Publiczny Zakład Opieki Zdrowotnej z siedzibą właśnie w Stargardzie musiał zrezygnować z kilku dyżurów, które obsługiwali lekarze, przebywający obecnie na urlopie bezpłatnym. - Z urlopu korzysta w tej chwili dwóch lekarzy. Jeden z pracujących został zatrudniony na dodatkowe godziny - wyjaśnia kierownik SP ZOZ, Natalia Zdónek. - Nie rozumiem oburzenia tą sytuacją, ponieważ ma ona miejsce nie pierwszy raz. Zatrudniamy ludzi na kontrakty, czyli umowy cywilno-prawne. Nie mamy żadnej umowy o pracę. W okresie letnim zawsze zdarza się sytuacja, w której dwóch lekarzy wybiera się na urlop - wyjaśnia kierowniczka.
Jednym z lekarzy, który obecnie przebywa na urlopie jest Zbigniew Zdónek. Jak się okazuje, mąż kierownik SP ZOZ może w ogóle nie wrócić do pracy. Dlaczego? - Obecnie na forach i stronach internetowych są przypuszczane ataki na mnie i moją rodzinę. Są one anonimowe, ale bardzo nieprzyjemne, wręcz prostackie - opowiada Zdónek.
Jakie na przykład?_Pojawiła się informacja, że lekarz podczas urlopu dorabia sobie, odbywając dyżury w karetce. Zapytaliśmy o to. - To, co ktoś robi podczas urlopu bezpłatnego, to wyłącznie jego sprawa - podkreśla Zdónek. Dodaje również, że czas ten spędza głównie... w sądach. Doktor jest uwikłany w kilka spraw, z których większość dotyczy spółki prowadzącej szpital w Krośnie Odrzańskim oraz starostwa powiatowego.
Rezygnacja z pracy doktora Zdónka może stworzyć kolejne kłopoty z dyżurami w SP ZOZ. Te już wcześniej zostały zmniejszone, ponieważ gmina musiała dopłacać spore pieniądze do działalności zakładu. Podczas ostatniej sesji radni musieli przekazać 60 tys. zł na SP ZOZ, aby pokryć kolejne straty. - Koszty utrzymania zakładu idą w górę, a liczba pacjentów się nie zmienia. I tak udało się zmniejszyć kwotę dopłaty, ponieważ w zeszłym roku musieliśmy dopłacić znacznie więcej. Staramy się otwierać nowe usługi i dzięki temu uzyskiwać świadczenia. Np. ostatnio uruchomiliśmy gabinet medycyny pracy - tłumaczy wójt Zbigniew Barski. Tylko czy wystarczy lekarzy, aby go prowadzić?