Gminom zabraknie na pensje dla nauczycieli w 2020 roku. Subwencje są takie same, albo niższe. A gdzie podwyżki?
Samorządy skarżą się, że będą musiały rezygnować z inwestycji i brać kredyty, by zapłacić pedagogom za ich pracę. Opolskie gminy przygotowują już projekty budżetów na przyszły rok. Kędzierzyn-Koźle dostanie 39 milionów złotych subwencji oświatowej, czyli tyle samo co w tym roku.
- Kwota ta nie uwzględnia planowanych podwyżek dla nauczycieli - mówi prezydent Sabina Nowosielska.
Według wstępnych wyliczeń gminy zabraknie na ten konkretny cel około 6 milionów złotych.
- Budżet na oświatę zostanie zwiększony, ale kosztem inwestycji - dodaje prezydent Nowosielska.
Nie jest wykluczone, że z tego konkretnego powodu gmina będzie musiała wziąć dodatkowy kredyt. Zdaniem Nowosielskiej sytuacja, w której gminy muszą brać pożyczki na zapewnienie wypłaty wynagrodzeń jest patologiczna.
W Zdzieszowicach subwencja oświatowa będzie mniejsza o 289 tysięcy złotych. Na wypłatę samych wynagrodzeń w szkołach miasto planuje wydać aż 15 milionów złotych. - Do całej oświaty dopłacimy jakieś 11 milionów złotych - szacuje Sibilla Zimerman, burmistrz Zdzieszowic.
Wójt Bierawy Krzysztof Ficoń przyznaje, że sytuacja pogarsza się z roku na rok. - Subwencję dostaniemy na takim samym poziomie. Biorąc pod uwagę rosnące koszty funkcjonowania oświaty, obiecane nauczycielom przez rząd podwyżki, to ta dziura będzie się powiększać - podkreśla Krzysztof Ficoń. Zapewnia jednak, że nie będzie zamykania czy łączenia szkół, by znaleźć oszczędności. - Spadnie po prostu ilość inwestycji - tłumaczy Włodarz Bierawy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień