Rządowy program wspierający połączenia autobusowe w małych gminach, składający się na tzw. 5 Kaczyńskiego, ominie małe gminy należące do Górnośląsko-Zagłębiowskiej Metropolii.
Ustawa dotyczy odtwarzania zredukowanych połączeń autobusowych i tworzenia nowych, przede wszystkim w małych miastach i wsiach. W tym roku powołany przez rząd fundusz przeznaczy na ten cel 300 mln zł, w kolejnych - 800 mln zł rocznie. W ustawie wyraźnie zaznaczono, że z programu wyłączony jest związek metropolitalny. W Polsce jest taki tylko jeden - GZM.
To dlatego od czwartkowych obrad Sejmu opozycja wytyka PiS, że na Śląsku zamiast „Piątki Kaczyńskiego” będzie tylko „Czwórka”. - To oszustwo i precedens: po raz pierwszy z rządowego programu wycinany jest jakiś obszar Polski - mówi Marek Wójcik, poseł PO.
W Sejmie politycy PiS tłumaczyli, że przecież na terenie aglomeracji katowickiej obowiązuje ustawa metropolitalna, która gwarantuje 41 miastom i gminom dodatkowe pieniądze (w tym roku ok. 370 mln zł). W toku legislacyjnym odrzucono poprawki posłów PO, którzy domagali się, by metropolię traktowano jak resztę Polski.
- Czy w metropolii borykamy się z wykluczeniem komunikacyjnym? Wręcz przeciwnie: dzięki pieniądzom dla metropolii jesteśmy w lepszej sytuacji niż reszta kraju - podkreśla poseł PiS Jerzy Polaczek. Zarzuty opozycji nazywa „absurdalnymi”.
Rzecz w tym, że metropolia, zgodnie z ustawą, nie może dopłacać do istniejących połączeń autobusowych (płacą za nie gminy), w tym lokalnych, np. na terenie małych wsi na swoich obrzeżach. Może finansować „przewozy metropolitalne”, ale ich ustawowa definicja nie jest jasna. Do tej pory za takowe uznano tylko połączenia miast GZM z lotniskiem w Pyrzowicach.
Taka sytuacja to w praktyce urealnienie obaw, które formułowaliśmy od początku istnienia metropolii na Śląsku i w Zagłębiu: skoro mamy specjalną ustawę i dodatkowe pieniądze, to rząd może pomijać nas w ogólnokrajowych rozdaniach inwestycyjnych. Tym gorzej, że od kilku tygodni Jarosław Kaczyński bardzo wyraźnie mówi w różnych miastach Polski, że „PiS sprzeciwia się rozwojowi metropolitalnemu”, który godzi w jedność narodu.
Jeśli to efekty, to Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia została właśnie pominięta w Projekcie Krajowej Strategii Rozwoju Regionalnego 2030. Wczoraj zgromadzenie uchwaliło apel do rządu w tej sprawie. Kolejny dotyczył uwzględnienia gmin metropolii w „ustawie autobusowej”. Poseł Wójcik podkreśla przy tym, że w GZM są też niezamożne małe gminy i wsie, które mogłyby skorzystać z rządowych dotacji.
Poseł Polaczek tłumaczył nam, że mniejsze gminy GZM mogą aplikować o rządowe pieniądze, jeśli uznają, że jest taka potrzeba. Niestety, to nieprawda. Gminy przekazały całą organizację transportu do metropolii i tylko ona, w ich imieniu, mogłaby ubiegać się o rządowe wsparcie. A metropolia ubiegać się nie może, bo kategorycznie jej tego w ustawie zabroniono.