Kierowcy podejrzewali właścicieli stacji paliw o zmowę cenową. Teraz, gdy Intermarche ma wybudować własny CPN, właściciele innych stacji skarżą się na niezdrową konkurencję.
Przy supermarkecie Intermarche powstaje myjnia samochodowa. Wkrótce na parkingu przy sklepie powinna rozpocząć się kolejna inwestycja: budowa stacji paliw. Miesiąc temu spółka Mari złożyła w Starostwie Powiatowym w Drawsku Pomorskim wniosek o wydanie pozwolenia na budowę stacji.
W minioną środę prezes Intermarche Piotr Płażalski powiedział „Głosowi”, że jeżeli nie pojawią się jakieś niespodziewane trudności, to budowa powinna rozpocząć się w styczniu przyszłego roku, a w kwietniu planowane jest otwarcie stacji dla klientów.
- Stacja i myjnia powinny powstać już w zeszłym roku. Planowana była jedna inwestycja. Jednak wskutek protestów jednego z mieszkańców musieliśmy podzielić prace na dwa etapy, co pozwoliło nam rozpocząć przynajmniej budowę myjni. Nie chcę wymieniać konkretnych nazwisk, ale są osoby, którym budowa stacji paliw nie pasuje, i które gotowe są zrobić wiele, żeby opóźnić budowę - powiedział nam Piotr Płażalski.
W poniedziałek do redakcji „Głosu Drawska” zadzwonił Bogusław Sawicki. Mieszkaniec ul. Toruńskiej poinformował nas, że jego sąsiad Jan Smyk był świadkiem, jak podczas wykopów na placu, na którym budowana jest myjnia, koparka ładowała na ciężarówkę kości ludzkie.
Postanowiliśmy sprawdzić tę informację. Były ku temu podstawy, bo do 1850 r. w pobliżu tego miejsca rzeczywiście był niemiecki cmentarz. W rozmowie z nami Jan Smyk potwierdził, że 10 dni wcześniej przechodząc obok placu budowy zauważył na łyżce koparki ludzką czaszkę.
Jednak poza Bogusławem Sawickim nikomu o tym nie opowiadał.Byliśmy na placu budowy. Rozmawialiśmy z kierownikiem i pracownikami. Nikt nie potwierdził, by miało miejsce takie zdarzenie.
- Wiem o tym, że dawniej w pobliżu był cmentarz. Z racji wieku i szacunku dla zmarłych, nigdy nie zgodziłbym się na wywiezienie szczątków ludzkich na gruzowisko. Natychmiast zgłosiłbym to odpowiednim służbom - powiedział nam Andrzej Sagan, kierownik robót z firmy Petrotech, która buduje myjnię.
- Pracujemy w miejscu, w którym już kilka lat temu grunt był nasypywany, bo był tutaj wybudowany parking. Prowadziliśmy wykopy płytko. Maksymalnie na 1,2 metra. A tu jeżeli coś jest, to na głębokości powyżej 2 metrów. Ponad rok temu mieszkańcy zaprotestowali przeciwko zbyt wysokim cenom paliw w stacjach na terenie Drawska Pomorskiego (patrz żółta ramka).
W ciągu ostatnich miesięcy ceny paliw w Drawsku zrównały się z cenami, jakie obowiązują w stacjach paliw w okolicznych miejscowościach.
Czy jest to skutek protestu, czy raczej efekt tego, że Intermarche rozpocząć ma budowę taniej stacji paliw? Trudno powiedzieć. Faktem jest, że kierowcy, z którymi ostatnio rozmawialiśmy, cieszą się z budowy nowej stacji i liczą, że w Drawsku będzie tańsze paliwo. Rozmawialiśmy również z właścicielką prywatnej stacji paliw przy ul. Gdyńskiej, w pobliżu Intermarche.
- Nie protestuję przeciwko budowie stacji paliw przy supermarkecie, bo nie jestem stroną w tej sprawie. Obawiam się jednak niezdrowej konkurencji . Żeby przyciągnąć klientów do sklepu, Intermarche obniży ceny paliw do granic możliwości, tak jak to zrobiono w Złocieńcu. Będę musiała zwolnić część pracowników, albo nawet zamknąć stację.
Supermarkety nie powinny stać w centrum miasta - usłyszeliśmy. W środę na wszystkich stacjach paliw w Drawsku Pomorskim obowiązywały jednakowe ceny. Za litr oleju napędowego trzeba było zapłacić 4,37 zł, a za litr benzyny 4,74 zł.