Górale liczą dutki, bo Beskidy pełne turystów

Czytaj dalej
Jacek Drost

Górale liczą dutki, bo Beskidy pełne turystów

Jacek Drost

Turyści szturmują Beskidy, a tak dobrego sezonu nie pamiętają nawet najstarsi górale - takie spostrzeżenia nasuwają się mieszkańcom południowej części województwa śląskiego „żyjącym” z przyjezdnych. To efekt m.in. niespokojnej sytuacji na Bliskim Wschodzie, kłopotów z bezpieczeństwem na zachodzie Europy, ale także rządowego programu 500 plus.

- Jeśli chodzi o frekwencję, to lipiec był naprawdę dobrym miesiącem. Turystów było dużo; widać, że Polacy w tym roku spędzają wczasy w kraju. Polska stała się także popularna wśród obcokrajowców. Zarówno w lipcu, jak i sierpniu rezerwacji jest bardzo dużo. Więcej niż w poprzednim roku - zauważa Tadeusz Papierzyński z Referatu Promocji Turystyki Kultury Sportu Urzędu Miejskiego w Wiśle. Dodaje, że w lipcu na większą frekwencję miały także wpływ duże imprezy, m.in. Letnia Grand Prix w skokach narciarskich rozgrywana w Wiśle-Malince czy pielgrzymi goszczący pod Baranią Górą w ramach Światowych Dni Młodzieży.

Mieszkanie za czytanie

Paweł Machnowski, prowadzący na zboczu ustrońskiej Równicy popularny Leśny Park Niespodzianek podkreśla, że Polska stała się modna wśród turystów, jest ich głównym miejscem wypoczynku.

- Z moich obserwacji prowadzonych na przestrzeni ostatnich lat, a zwłaszcza ostatniego roku wynika, że wszystkie niepokoje na Bliskim Wschodzie, plus zamieszki w państwach Unii Europejskiej posiadających u siebie wielokulturowość sprawiają, że Polacy zostają w Polsce. Cieszy to ludzi posiadających infrastrukturę okołoturystyczną, bazę hotelarską, ale także wszystkich Polaków, bo pieniądze zostają w naszym kraju i dzięki nim rozwijamy swoją infrastrukturę - mówi dyrektor Machnowski. W jego przypadku tegoroczny lipiec w porównaniu z ubiegłorocznym był słabszy. Powód? Przez dwa tygodnie pogoda była kiepska, podobnie ma być w sierpniu, więc odwiedzających park będzie mniej. - Jednak hotelarze czy prowadzący kryte baseny, muzea, dyskoteki lub inne atrakcje pod zadaszeniem nie narzekają na brak turystów - zauważa dyrektor Machnowski.

Jacek Kufel z Informacji Turystycznej w Szczyrku dodaje, że frekwencję wakacyjną wzmacnia turystyka weekendowa.

- Sporo osób przyjeżdża do nas na weekendy. W porównaniu do poprzednich lat tendencja jest mocno wzrostowa - dodaje Kufel. - Z czego to wynika? Ważne są kwestie bezpieczeństwa, ale także znacznie poprawił się dojazd do Szczyrku. Poza tym wiele rodzin planuje kilka wyjazdów - za granicę jedzie się raz w sezonie, a sporo osób pojawia się u nas po raz kolejny, bo wolą bliżej a częściej. Rodzice dostali także pieniądze z programu 500 plus, więc chcą pokazać dzieciom fajne rzeczy, których do tej pory nie miały okazji zobaczyć.

W związku z najazdem turystów górale starają się kuć żelazo póki gorące, zapewniając przyjezdnym jak najlepsze atrakcje.

- Przygotowaliśmy ofertę specjalnie dla rodzin z dziećmi. To zagroda edukacyjna. Można w niej między innymi zobaczyć żywe owieczki, wziąć udział w prelekcji na temat pasterstwa czy podpatrzyć jak robi się sery z owczego mleka - mówi Maria Kohut z koniakowskiego Centrum Produktu Regionalnego.

Górale liczą, że w sierpniu turyści też dopiszą, zwłaszcza że dzisiaj rusza Tydzień Kultury Beskidzkiej, największa impreza plenerowa w Beskidach.

fot. LUKASZ BOBEK


Jacek Drost

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.