Rodzina zastępcza to taki azyl dla tych dzieci, które zwyczajnie nie miały szczęśliwego, normalnego domu. Z różnych powodów, całkowicie niezależnych od nich. Tam uczą się, że trudna przeszłość wcale nie musi być scenariuszem na przyszłość, a czasem zupełnie obcy ludzie, mogą bezinteresownie okazać im serce.
W powiecie działa 72 rodziny zastępcze. Mają pod opieką ponad setkę dzieci. W różnym wieku, ale czasem ich bagaż doświadczeń jest tak wielki, że dorosły nie byłby w stanie go unieść. Nie są rzadkie sytuacje, gdy dziecko trafia do zastępczych rodziców w niemowlęctwie, a opuszcza ją, jako dorosły dojrzały człowiek. Ich dalsze losy też bywają różne. Są tacy, którzy zakładają firmy, inni wyjeżdżają do pracy za granicą albo idą na studia i robią doktoraty, karierę naukową.
- Gdy weźmiemy pod uwagę trudne doświadczenia wyniesione z domu rodzinnego, największym sukcesem jest założenie przez nich własnej rodziny i posiadanie dzieci - mówi z przekonaniem Romana Gajdek, dyrektorka Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Gorlicach.
Satysfakcja przychodzi z czasem. Trzeba cierpliwości
Rodzina to nie tylko wyidealizowany pogląd, schemat, czy pospolity wzór postępowania wśród związanych ze sobą osób, ale też gama zamkniętych uczuć, które tworzą ponadczasową więź - opisuje Beata Solarz, dzisiaj mieszkanka Kunkowej.
Gdy wraz z mężem przeprowadzili się z Krakowa w Gorlickie, zaczęli myśleć jak wypełnić czas. Pani Beata nie wytrzymywała nadmiaru ciszy i spokoju.
Czytaj więcej:
- "Łza kręciła się w oku, a serce ściskało się boleśnie, gdy podopieczni dziwili się, że można poprosić o dokładkę obiadu"
- Jak wygląda procedura tworzenia rodziny zastępczej?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień