Związkowcy nie porozumieli się wczoraj w Katowicach z zarządem Polskiej Grupy Górniczej w sprawie podniesienia płac. Strony podpisały tylko protokół rozbieżności. Od żądanych 10-proc. podwyżek płac nie odwiódł związkowców nawet minister energii Krzysztof Tchórzewski, który wziął udział w negocjacjach. Choć co do jednego była zgoda - wzrost wynagrodzeń górnikom się należy.
Podpisaniem protokołu rozbieżności zakończyły się poniedziałkowe negocjacje płacowe w Polskiej Grupie Górniczej. Związkowcy, przypomnijmy, domagają się 10-proc. podwyżek płac dla pracowników firmy. Spółka zaproponowała o połowę mniejszy wzrost pensji. Teraz będą mediacje.
Jak wyliczył zarząd PGG, zaproponowane przez związki podwyżki kosztowałyby przedsiębiorstwo ponad 400 mln zł rocznie.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień