Jesteśmy żądni świeżej krwi! Rozpoczynamy rekrutację na sezon 2019! Poszukujemy na stanowiska: sprzątacz/ka, kucharz/kucharka, obsługa schroniska – osoba multifunkcyjna (...) – tak zaczyna się ogłoszenie zamieszczone przez gospodarzy schroniska PTTK Przysłop pod Baranią Górą. Ale w czasach, kiedy brakuje rąk do pracy, znalezienie pracowników do tak specyficznego miejsca nie jest proste.
Wszystkie schroniska borykają się z tym samym problemem – brakuje rąk do pracy. Wynika to z tego, że ludzie są marzycielami i myślą, że praca w schronisku jest wielce romantyczna – są wieczorne wyjścia na szlaki, poranne wschody słońca, wieczorki przy gitarze. Niestety, tak to nie wygląda. To typowa praca w gastronomii, ciężka praca. A że klienci są coraz bardziej roszczeniowi, trzeba o nich dbać, więc łatwo nie jest. Do tego dochodzi rozłąka z rodziną... Aczkolwiek jest to idealna praca dla samotników, bo pracownik ma zapewniony wikt oraz opierunek i jeszcze dostaje wypłatę – mówi Katarzyna Marek, właścicielka schroniska PTTKna Markowych Szczawinach w Beskidzie Żywieckim.
Praca mocno sezonowa
Agnieszka Schwenk-Sapeta, prowadząca schronisko PTTK Przysłop na Baraniej Górze, zwraca uwagę, że praca w takim miejscu jest mocno sezonowa – największy ruch panuje od maja do października, w okresie świąteczno-noworocznym, podczas ferii i w weekendy.
W tygodniu czy jesienią jest zdecydowanie spokojniej – bywa że w ciągu dnia do schroniska wstąpi jedna osoba, by napić się herbaty czy zjeść zupę. Dlatego gospodarze schronisk nie mogą zatrudniać całego personelu na stałe, lecz opierają się na pracownikach sezonowych. A tych bardzo trudno znaleźć.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień