Gorzów jest dla nas ważny
Wciąż za mało jest dobrych, godnych dużego miasta dróg. Albo są dziurawe, albo łata na łacie. Gorzowskie firmy muszą systematycznie zwiększać pensje, by praca była atrakcyjna - mówi Mateusz Feder, burmistrz Strzelec Krajeńskich.
Kiedy zostałem poproszony przez redakcję o opinię, jak widzę Gorzów w 2021 roku, w pierwszej chwili pomyślałem, że nie wypada się wtrącać w nieswoje podwórko. Po chwili jednak pojawiła się myśl – zaraz, zaraz – dość często mieszkańcy naszej gminy bywają w Gorzowie. I to z różnych powodów. Bo miasto nad siedmioma wzgórzami jest dla nas ważnym ośrodkiem.
Po pierwsze – siłą rzeczy – jest jedną z dwóch stolic województwa. Tu możemy załatwić wiele spraw administracyjnych. Po drugie - Gorzów jest miejscem gdzie niektórzy robią większe zakupy w marketach czy galeriach handlowych, choć staramy się tłumaczyć, że i nasi strzeleccy przedsiębiorcy mają coraz bogatszą ofertę. Nigdy jednak nie będziemy konkurencją wobec Gorzowa, choćby w zakresie oferty kulturalno - rekreacyjnej. Teatr, filharmonia czy basen wciąż stanowią dla strzelczan wielką atrakcję. Jednak Gorzów był, jest i będzie dla nas ważny z innych powodów. To tu wielu z nas pracuje, uczy się, zdobywa wykształcenie.
Nauka i praca
Cieszy nas i mocno kibicujemy Akademii im. Jakuba z Paradyża, która już w październiku rozpocznie swoją działalność. Podobnie jak Szczecin czy Poznań kształci przede wszystkim mieszkańców ze swoich okolic, tak Gorzów stanie się bardzo ważnym ośrodkiem akademickim dla strzelczan. Od wielu lat wielu mieszkańców gminy dojeżdża także do gorzowskich szkół średnich. Mimo tego, że chcielibyśmy, by kontynuowali naukę w strzeleckich szkołach, wiele osób dokonuje takiego wyboru. Sam jestem absolwentem gorzowskiego ogólniaka. W 2003 roku zdecydowałem się na naukę w IV LO. Bo każdy, a szczególnie młody człowiek – chce czasem zmienić otoczenie, trochę się „wyrwać” z domu. Przy okazji pozdrawiam cudownych nauczycieli i pracowników szkoły.
Bez wątpienia najważniejszym obszarem oddziałującym na naszą gminę jest rynek pracy. Taka jest kolej rzeczy, że zawsze większe miasto jest motorem gospodarczym dla mniejszych, a co za tym idzie to właśnie tu znajdują się największe zakłady pracy, które poszukują pracowników również z ościennych miejscowości.
Strzelce nigdy nie będą miejscem, gdzie wybuduje się fabryki, takie jak TPV czy Faurecia. Możemy za to, i staramy się to robić, pomagać dużym firmom, poszukiwać pracowników z naszych miejscowości. Istotne jest dla nas, by takie dojazdy naszym mieszkańcom się opłacały. Dlatego gorzowskie firmy muszą systematycznie zwiększać pensje, by praca w mieście nad Wartą byłą atrakcyjna.
Zejdźmy na ziemię
Teraz zejdźmy na ziemię. Tak dosłownie. Zajrzyjmy na ulice, skwery, chodniki. W końcu jaki pan – taki kram. I z tym w Gorzowie bywa różnie. Powstawały w ostatnich latach ważne, duże budowle, które miały pokazać, że Gorzów jest wojewódzkim miastem. I dobrze. Jednak każde miasto musi inwestować w infrastrukturę drogową. No i tu zaczynają się schody, nie tylko te donikąd. Wciąż za mało jest dobrych, godnych dużego miasta dróg. Albo są dziurawe, albo łata na łacie i łatą pogania. Zwyczajnie trochę obciachowo. Dlatego w 2021 roku Gorzów drogami stać musi. Przede wszystkim wjazdy do miasta powinny być z prawdziwego zdarzenia. Takie by było widać, że wjeżdżamy do jednej z dwóch stolic województwa. Teraz wjeżdżając od Strzelec nie czuć w ogóle tego klimatu.
Gorzów musi mieć świadomość, że dla naszej gminy tworzona jest już dokumentacja na obwodnicę Strzelec i przed 2021 jest szansa, że nią pojedziemy. Ta inwestycja znacznie podniesie atrakcyjność tranzytową drogi krajowej nr 22, a to będzie się wiązać z większym ruchem na ul. Walczaka. Widać jednak, że magistrat kładzie nacisk właśnie na komunikację, więc za pięć lat możemy poruszać się po zupełnie innym Gorzowie.
No i zieleń. Miasto wojewódzkie to nie pole. Z koszeniem do żniw nie trzeba czekać. Choć faktycznie terenów jest sporo i nie tak łatwo nad wszystkim zapanować. Widzę jednak jak za pięć lat Gorzów ma ładne, ciekawe skwerki, gdzie ludzie czytają książki bądź leżakują wspominając żużlowe derby.
Gorzów musi być też kulturalny. Szczególnie podoba mi się idea Sceny Letniej. To typowy gorzowski produkt, gdzie mieszkańcy mogą obcować z aktorami z górnej półki. To scena, która jest dostępna dla wszystkich (wielu strzelczan można też tam spotkać). Jej otwartość (bezpłatny wstęp) często może wielu zarazić, by zaglądać do teatru też w ciągu roku. Za pięć lat teatr letni może będzie nieco dłuższy?
Miasto to nie tylko ulice, skrzyżowania i budynki. Najważniejsi są ludzie, którzy tworzą jego ducha. Miasto bez mieszkańców to jak teatr bez sceny. Gorzowianin w 2021 powinien być dumny ze swojej gorzowskości. Utożsamiać się z Gorzowem od początku do końca. Taki Gorzów widzę jako mieszkaniec mniejszego miasta z aspiracjami. A więc jak mawiał Norwid „wolni ludzie, tworzyć czas!”.