Gorzów: miasto ma szansę na 13 mln zł [rozmowa]
- Gdy w gospodarce źle się dzieje, to nie ma chętnych na ziemię. Jednak widzę pewne ożywienie - mówi dyr. miejskiego wydziału nieruchomości Barbara Napiórkowska.
Ponad 13 mln zł może zarobić miasto na przetargu, który rozstrzygnie się dziś o 10.00! Wpłacił już ktoś wadium?
Jest zainteresowanie przetargiem i to zaskakująco duże. Na dziś (rozmowę przeprowadziliśmy wczoraj o 12.00 - dop. red.) mamy sześć wpłat wadium. To bardzo dobry wynik. Mam nadzieję, że będzie to udany przetarg, ponieważ sprzedaż działek to wpływy dla miasta i korzyści pozamaterialne. W tym wypadku pod młotek idą potężne nieruchomości za Tesco, na dawnych poligonach, ma tam być nowoczesne, duże osiedle.
Ile w zeszłym roku udało się zarobić na sprzedaży nieruchomości?
Około 6 mln zł.
Pytam, bo przecież to, jak idzie sprzedaż, bezpośrednio wpływa na życie miasta: dostaje ono dodatkowe pieniądze na inwestycje, remonty, poprawę życia mieszkańców… Pamięta pani rekordowy rok?
Owszem (uśmiech). Niesamowity czas - zarobiliśmy wówczas ponad 50 mln zł. To było w 1997 r. Czyli jeszcze w czasach gospodarczego boomu.
Faktycznie sytuacja gospodarcza tak mocno i szybko przekłada się sprzedaż nieruchomości?
Tak, to dość zrozumiałe. Jak w gospodarce źle się dzieje, nie ma chętnych do wykładania pieniędzy na ziemię pod inwestycję, bo mało kto myśli o inwestycjach.
A jak będzie w tym roku?
Mam przewidywać (śmiech)? Powiedzmy, że liczę na rok lepszy, a na pewno nie dużo gorszy od poprzedniego. Są pewne symptomy ożywienia, niedawno było telefoniczne zapytanie o działkę pod magazyny… Jestem optymistką. Tym bardziej, że naprawdę mamy co sprzedawać.
Jakie mamy działki i gdzie?
To zależy, o co pan pyta. Pod domy jednorodzinne jest ziemia m.in. przy ulicach Promiennej, Szenwalda, Sierakowskiej, Arciszewskiego, Jaworowej, Mazowieckiej, Pełczyckiej...
… to w zasadzie niemal każdy zakątek miasta.
Tak, pod zabudowę jednorodzinną naprawdę jest w czym u nas wybierać i przebierać. Miasto ma bogatą ofertę.
A pod bloki? Gdzie możemy się spodziewać kolejnych?
Największe działki są właśnie na dawnych poligonach: przy Węgierskiej. Aż trzy o powierzchni łącznej 60 tys. mkw. Poza tym przy ul. Wąskiej, Okulickiego, na Stargardzkiej, Wróblewskiego, a także przy Kostrzyńskiej, Warszawskiej, na Drzymały. Ciekawa jest zwłaszcza działka przy ul. Wróblewskiego. Idealna pod niewielkie osiedle - na uboczu, a jednak blisko Górczyna i niedaleko centrum.
A usługi? Gdzie mamy się spodziewać sklepów, stacji paliw, centrów handlowych?
Długo by wymieniać. Największe parcele na takie cele są m.in. przy Chorwackiej i Litewskiej na poligonach, oraz przy drodze krajowej 22 przy wyjeździe na Strzelce Krajeńskie. Tam, przy ul. Jedwabniczej, Silwanowskiej i Walczaka, jest ponad 200 tys. mkw. Coś, co wyróżnia nasze nieruchomości, to fakt, że większość ma gotowe plany przestrzenne. To dla inwestora wielkie ułatwienie: jeśli ma taką działkę, zaraz po zakupie może projektować budowę, bez zdobywania warunków zabudowy. Ma jasną sytuację i wie co, gdzie i w jakiej wysokości może postawić.