Gorzów: na remont Kostrzyńskiej jeszcze poczekamy...
- Żałuję, że się nie myliłem - mówi Leonard Kasper, który już sześć lat temu przewidział, że remont ulicy nie ruszy do 2017 r.
W 2011 r., gdy po latach zapowiedzi remontu ówczesny prezydent Tadeusz Jędrzejczak powołał zespół ds. przebudowy ul. Kostrzyńskiej, odwiedziliśmy pana Leonarda, którzy przy tej ulicy od lat prowadzi zakład Elkap. - Mam już dość tych zapowiedzi. Nie uwierzę, że remont ruszył, jak nie zobaczę ciężkiego sprzętu i wykopów. A pan za pięć lat do mnie przyjdzie i będzie mówił, że remont tuż, tuż - śmiał się sześć lat temu. I wykrakał.
CZYTAJ WIĘCEJ:
Prezydent Jacek Wójcicki przyznał nam wczoraj, że przez złe wieści dotyczące Kostrzyńskiej zderzył się już z falą hejtu. Jednak ma związane ręce i musi czekać na decyzję ministerstwa. Od tego zależą kolejne kroki.
Nie można się dziwić zniecierpliwieniu gorzowian. Bo remont ul. Kostrzyńskiej to najdłużej zapowiadana inwestycja w dziejach nowoczesnego Gorzowa. Pierwsze pisma do mieszkańców ulicy w tej sprawie (by nie remontowali domów, bo mogą być wyburzone pod drugą nitkę) były wysłane pod koniec lat 70. 40 lat temu!
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień