Gorzów. Na Zuchów jeden absurd goni za drugim, a kolejny pogania
Jezdnia powyżej posesji, asfalt omijający prywatną ziemię czy hydrant w który można uderzyć lusterkiem samochodu. I to wszystko jest na jednej ulicy.
- Gdy przyjdzie deszcz, to nas tu będzie zalewało – mówi Marian Banaszak, nasz Czytelnik z Zakanala. Od 20 lat mieszka przy ul. Zuchów 51. Jeszcze kilka tygodni temu była to jedna z najbardziej zniszczonych ulic w mieście. Była w takim stanie, że Szwajcarzy mogliby się na niej uczyć, jak się robi dziury. Jedna dziura od drugiej była tutaj zaledwie o kilka centymetrów. I gdy trwał remont pobliskiej ul. Sulęcińskiej, to po ul. Zuchów jeździły objazdem nawet autobusy.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień