Gorzów: ten groźny barszcz może cię poparzyć!
- Na Górczynie rośnie barszcz Sosnowskiego - dała nam znać Czytelniczka. Pojechaliśmy tam!
- Urósł ogromny. I to całkiem blisko osiedla, bo nieopodal ul. Walczaka, kawałek za przedszkolem - zawiadomiła „GL” Czytelniczka. Natychmiast pojechaliśmy na miejsce. Kierując się od centrum trzeba od razu za pętlą tramwajową skręcić w prawo, w ul. Silwanowską. Potem należy pojechać około 400 metrów i już.
Co ujrzeliśmy? Nie jedną roślinę czy kilka, ale... całe poletko barszczu. Lekko licząc roślin jest tutaj około 30, może nawet więcej. Jedne są mniejsze, mają po metr, inne wystrzeliły na ponad dwa metry. I wszystkie są niebezpieczne - bo mogą dotkliwie poparzyć.
Co najgorsze, niektóre rosną naprawdę blisko ścieżki. A to istotna informacja bo w upalne dni barszcz potrafi swoje szkodliwe substancje rozpylać niczym aerozol. - Nie ma mocnych na ten barszcz - powiedział nam rowerzysta, który akurat tamtędy przejeżdżał (ścieżka to popularny trakt rekreacyjny i przy okazji skrót między Gorzowem a Wawrowem).
Co na to magistrat? Zapytaliśmy urząd czy wie o poletku na swojej działce i co zamierza z barszczem zrobić. - Wiemy, ponieważ od kwietnia monitorowaliśmy sytuację w całym mieście - zapewniła rzeczniczka Ewa Sadowska. Dodała, że rośliny przy ul. Silwanowskiej są przeznaczone do usunięcia. Akcja zacznie się już w przyszłym tygodniu. Najpierw będzie ostrożna wycinka, potem oprysk specjalnym herbicydem. W sumie na walkę z barszczem miasto ma 15 tys. zł.
A gdyby ktoś zauważył groźną roślinę gdzie indziej, powinien zadzwonić pod 95 735 57 9 lub wysłać maila z namiarem i zdjęciem rośliny na adres: mikolaj.zawadzki@um.gorzow.pl.
Przypomnijmy: aktywnie z barszczem walczy gmina Santok. Regularnie niszczy roślinę na swoich terenach. Nic więc dziwnego, że właśnie tam działa fundacja „Palący problem - Heracleum”, która doradza i pomaga w likwidacji barszczu. Prezes fundacji Jan Pastwa przestrzega: - Nie wygra się z barszczem, tylko go wycinając. To go wzmacnia. Potrzebna jest chemia.
Pastwa zwraca też uwagę na to, że usuwanie barszczu jest obowiązkiem właściciela działki. Choć z drugiej strony nie ma go jak do takiego działania przymusić.
Gdyby ktoś jednak szukał pomocy fundacji, niech zacznie od kontaktu telefonicznego: 601 324 111