- Nie ma co załamywać rąk. Trzeba działać - mówi odważnie Beata Wilk, dyr. przedszkola nr 17. By pomieścić więcej dzieci w swojej placówce, zaraz zacznie wyburzać ściany i łączyć gabinety.
Przedszkole przy ul. Maczka, wśród rodziców zwane siedemnastką, to najnowsza placówka w Gorzowie. Ruszyła w 2009 r. Było tu wówczas sześć grup, a dzieciaki miały do dyspozycji salę gimnastyczną i salę do leżakowania. Już rok później... tych ekstrasal nie było. Zajęły je dodatkowe grupy przedszkolne. Czyli było ich już osiem. Więcej - jak się wówczas zdawało - już tu się nie zmieści.
Jednak rząd PiS właśnie zmienił prawo oświatowe i cofnął reformę wprowadzoną przez poprzedników. Przez nią - od września - sześciolatki cofną się ze szkół do przedszkoli. I przez to zabraknie miejsc dla trzylatków. By tak się nie stało, miasto poprosiło przedszkola o wygospodarowanie dodatkowych miejsc. Na dziś znaleziono ich aż 225 (sprawdź w ramce, czy także na Twoim osiedlu).
To nie cud - to pomysł
Aż 50 miejsc znalazła właśnie siedemnastka. Jakim cudem, skoro nie ma tam już żadnych sal!? - Zapraszam - odpowiedziała na nasze pytanie dyr. Beata Wilk. Wczoraj byliśmy u niej, przy ul. Maczka. - Nowe sale dla dwóch grup to żaden cud, tylko pomysł. Wyburzymy kilka ścian i połączymy niektóre gabinety, w tym salkę logopedyczną i komputerową, z holem. Zaraz mam spotkanie z projektantem, prace ruszą najszybciej, jak będzie to możliwe - wyjaśniła B. Wilk.
A jak inni dokonali przedszkolnego cudu? W przedszkolu nr 20 (koło pętli tramwajowej Silwana) po prostu zlikwidowana będzie szatnia. W jej miejscu powstanie nowa sala, a kurtki wieszać będzie się w jednym z korytarzy - kilka kroków dalej. Tą samą drogą idzie dyrekcja przedszkola z ul. Łużyckiej.
W placówce przy ul. Malczewskiego kadra od września odda na potrzeby dodatkowej grupy salkę plastyczną i gimnastyczną, w których do tej pory prowadzone były zajęcia dodatkowe. I właśnie w ten sposób przedszkola wygospodarowały nowe miejsca - „zagęszczając” powierzchnię, którą dysponują...
Czekanie na marzec
Co na to rodzice? - Podziwiam dyrekcję za pomysłowość. I doceniam, że organizują dodatkowe miejsca kosztem siebie, swojej wygody, a nie kosztem dzieci. Choć to skandal, że nasze przedszkola muszą „płacić” za skutki nieprzemyślanych zmian w edukacji - mówił wczoraj młody tata, który na ul. Maczka odprowadzał czteroletnią córkę. Podkreślił, że gdyby miała sześć lat, na pewno zapisałby ją do szkoły, by odciążyć przedszkola.
Właśnie takie podejście rodziców obecnych sześciolatków może być zbawienne dla przedszkoli. Bo im więcej dzieci z rocznika 2010 pójdzie od września (dobrowolnie!) do szkół, tym więcej miejsc będzie dla trzylatków w przedszkolach.
O tym, ilu rodziców zdecydowało się posłać sześcioletnie pociechy do podstawówek, dowiemy się pod koniec lutego (zapisy trwają jeszcze niecały tydzień). Aktualnie w szkołach trwają spotkania, podczas których dyrektorzy i nauczyciele namawiają rodziców do zapisów. Jeśli ich nie przekonają, sześciolatki zostaną w przedszkolach, przez co nawet dla 800 trzylatków zabraknie w nich miejsc.
To trzeba wiedzieć
- Urzędnicy informują, że cały czas trwa przegląd pomieszczeń w placówkach edukacyjnych, pod kątem znalezienia miejsc pod kolejne grupy przedszkolne. Obecnie (stan na ten tydzień) wygospodarowano 225 dodatkowych miejsc.
Oni już znaleźli
- Przedszkole Miejskie nr 11 (ul. Malczewskiego, os. Staszica) - 25 dodatkowych miejsc.
- Przedszkole Miejskie nr 15 (ul. Bohaterów Warszawy, centrum) - 25 dodatkowych miejsc.
- Przedszkole Miejskie nr 17 (ul. Maczka, Górczyn) - 50 dodatkowych miejsc.
- Przedszkole Miejskie nr 18 (ul. Łużycka, centrum) - 25 dodatkowych miejsc.
- Przedszkole Miejskie nr 20 (ul. Walczaka, Górczyn) - 25 dodatkowych miejsc.
- Przedszkole Miejskie nr 23 (ul. Wróblewskiego, okolice spółdzielni Górczyn) - 25 dodatkowych miejsc.
- Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 16 (ul. Dunikowskiego, os. Staszica) - 50 miejsc na oddziały przedszkolne (dla dzieci z położonego po sąsiedzku Przedszkola Miejskiego nr 21) - tak zorganizowane przedszkole przyjmie dzieci trzyletnie.
Do przedszkoli w Gorzowie chodzi 89 proc. trzylatków, których jest dziś ponad 1,1 tys.