Gospodarka w czasach epidemii. Ludzie są zwalniani, a nowych ofert pracy brakuje
Doszło do kompletnej zapaści na rynku pracy - alarmują urzędnicy. Nowych ofert pracy jest jak na lekarstwo. Na razie nie widać widocznych efektów odmrażania gospodarki.
Powiatowy Urząd Pracy w Strzelcach Opolskich w tym miesiącu mógł zaproponować bezrobotnym raptem 21 ofert pracy (licząc razem ze stażami). Dla porównania w ubiegłym roku w tym samym okresie płynęło 270 ofert. W kwietniu było podobnie - do strzeleckiego pośredniaka wpłynęło 35 ofert pracy, czyli 10-krotnie mniej niż jeszcze przed pandemią.
- Kwiecień i maj to miesiące, w których zazwyczaj proponowaliśmy bezrobotnym najwięcej ofert, bo na dobre ruszały roboty budowlane, prace w polu i letnia gastronomia - mówi Norbert Jaskóła, dyrektor PUP w Strzelcach Opolskich. - Tak mała liczba zgłoszeń ze strony pracodawców wskazuje na to, że rynek pracy znalazł się w kompletnej zapaści.
Podobne, niepokojące sygnały płyną także z innych opolskich pośredniaków. Przykładowo do PUP w Krapkowicach w kwietniu wpłynęło 45 ofert pracy (dla porównania rok temu było to 381). Nieco lepiej wygląda sytuacja w PUP w Opolu, który obsługuje bezrobotnych z miasta Opola i ościennnych - tu wpłynęło w maju 166 ofert pracy (wobec 531 w ubiegłym roku).
- Niepokojące sygnały docierają do nas także od pracowników, którym kończą się umowy terminowe. Wiele z tych umów nie jest przedłużanych - dodaje Norbert Jaskóła. - Te osoby chętnie podjęłyby zatrudnienie w innej firmie, ale często nie mają dokąd pójść.
Do Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu, który koordynuje działania urzędów powiatowych wpłynęły na razie tylko 4 informacje od pracodawców o planowanych zwolnieniach grupowych. To firma meblarska (49 pracowników), transportowa (108), firma zajmująca się analizami technicznymi (111) i produkująca części samochodowe (250).
- To na razie informacja o zamiarze, która niekoniecznie musi się przełożyć na faktyczne zwolnienia - tłumaczy Renata Cygan, wicedyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu. - W całym województwie w kwietniu było 1519 nowych ofert pracy. To 40. proc. mniej niż przed epidemią. Spodziewamy się, że dane za czerwiec będą bardziej optymistyczne, bo wtedy zaczną być odczuwane skutki odmrażania gospodarki.
Na razie spośród pracodawców, którzy poszukują pracowników firmy przemysłowe (potrzeba ludzi na tzw. taśmę i do pakowania), firmy sprzątające i działające w branży budowlanej. Wyjątkowo mało ofert pracy jest natomiast z branż usługowych. Pomimo odmrożenia gospodarki trudno jest znaleźć etat np. w salonie fryzjerskim, kosmetycznym, czy też restauracji.
W kwietniu br. w regionie zarejestrowanych było 23,8 tys. bezrobotnych. To o blisko 2 tys. osób więcej niż miesiąc wcześniej. Stopa bezrobocia wynosi obecnie 6,5 proc.