Granica, po przekroczeniu której przestanie istnieć trójpodział władzy, jest cienka [rozmowa]
Kiedy nastąpi koniec praworządności w Polsce ? - Odpowiedź jest banalnie prosta i kryje się w konstytucji - mówi sędzia Jarosław Benedyk ze Stowarzyszenia Sędziów Themis. Rozmawiamy z nim o tym jak kruche są fundamenty państwa prawa.
- Czy projekt noweli o Krajowej Radzie Sądownictwa i propozycja ministra Ziobry, by mógł mianować prezesów sądów, zagrażają porządkowi prawnemu?
- W ocenie Stowarzyszenia Sędziów "Themis", którego jestem rzecznikiem prasowym, zdecydowanie tak. Ale żeby być precyzyjnym. To obywatele, mimo że często sobie tego jeszcze nie uświadamiają, powinni się obawiać, że sędziowie mogą przestać być niezawiśli a sądy niezależne. To dwa bardzo ważne dla każdego obywatela atrybuty wymiaru sprawiedliwości. Niezawisły sędzia i niezależny sąd. Sędzia, który nie podlega władzy jakiegokolwiek polityka, niezależnie od opcji jaką polityk reprezentuje. Sędzia, który nie boi się władzy politycznej, nie jest od niej zależny, nie jest przez nią zastraszany i szykanowany.
Każdy obywatel może przecież stanąć przed sądem w procesie a jego przeciwnikiem może być polityk, przedstawiciel władzy wykonawczej lub ustawodawczej. Mówiąc obrazowo, minister lub poseł. Nie można dopuścić do sytuacji, by zwykły obywatel stając przed sądem, miał choćby cień podejrzenia, że sędzia jest zależny od polityka, że się go boi, że byt materialny sędziego lub jego rodziny zależy od polityka a w związku z tym jego, obywatela, sytuacja procesowa jest słabsza.
Nie ulega wątpliwości, że proponowane zmiany w ustawie o ustroju sądów powszechnych i ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa w ogromnym stopniu upolityczniają działanie sądów i stwarzają zagrożenie dla niezawisłości sędziowskiej. Jak mantrę trzeba powtarzać, że niezawisłość sędziowska nie służy samym sędziom. Ona służy obronie praw każdego człowieka do uczciwego procesu przed niezawisłym sądem.
- Jaki jest główny cel przygotowywanej ustawy o KRS?
- Na to pytanie powinien tak naprawdę odpowiedzieć Minister Sprawiedliwości. A w zasadzie, jaki jest rzeczywisty cel tych zmian. W ocenie Stowarzyszenia Themis proponowane przez Ministra Sprawiedliwości zmiany przewidują ogromny wpływ władzy wykonawczej i ustawodawczej, a więc polityków, na skład personalny Krajowej Rady Sądownictwa, konstytucyjnego organu, który do tej pory przedstawiał prezydentowi kandydatów do pełnienia urzędu sędziego. Sędziów - członków Krajowej Rady Sądownictwa wybierali przedstawiciele samorządu sędziowskiego z całego kraju, podczas zwoływanego w tym celu Zebrania Przedstawicieli. Teraz będzie to czynił Sejm na wniosek Marszałka Sejmu, przy czym taki sędzia będzie musiał mieć rekomendację 50 posłów. Apolityczny z założenia sędzia będzie musiał być popierany przez 50 polityków (sic!). Nie ma odpowiedzi na pytanie, dlaczego tylu polityków zna tak dobrze sędziego, aby go wskazywać do KRS.
Wyłoniona w taki sposób Krajowa Rada Sądownictwa będzie opiniowała kandydatów na sędziów. Do tej pory w skład KRS wchodziło 25 osób, w tym 15 sędziów i 8 przedstawicieli władzy (minister sprawiedliwości, przedstawiciel prezydenta, posłowie, senatorowie) oraz Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego i Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego. Po zmianach mają powstać dwie izby KRS, jedna złożona z sędziów a druga z polityków i aby ktoś został sędzią lub aby sędzia awansował do sądu wyższego, obie izby muszą być jednomyślne. Nietrudno sobie wyobrazić, że izba złożona z polityków może skutecznie blokować kandydatury niektórych sędziów.
- Czy mechanizmy strzegące trójpodziału władzy w innych państwach różnią się od polskich?
- W rękach jednego polityka będącego równocześnie ministrem sprawiedliwości, prokuratorem generalnym, posłem, skupiona będzie ogromna władza. To rzecz chyba bez precedensu w krajach demokratycznych. Ale i bardzo niebezpieczna z punktu widzenia obywateli, o czym mówiłem wcześniej. Trzeba pamiętać, że w tej sytuacji przedstawiciel władzy wykonawczej, czyli minister sprawiedliwości i prokurator generalny będzie powoływał i odwoływał prezesów sądów wszystkich szczebli oraz dyrektorów wszystkich sądów i to bez potrzeby uzyskiwania opinii Krajowej Rady Sądownictwa, zgromadzeń sędziowskich oraz przeprowadzania jakichkolwiek konkursów.
Będzie pełnił nadzór administracyjny nad sądami ale jednocześnie jako przełożony prezesów sądów i dyrektorów sądów może mieć ogromny wpływ na funkcjonowanie tychże sądów. Sędziowie muszą w tej sytuacji zrobić wszystko, co prawem dozwolone, aby ochronić zasadę niezawisłości sędziowskiej. Ktoś, kto w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej pełniąc urząd sędziego przestał być niezawisły, powinien natychmiast przestać być sędzią. Brzmi to może bardzo patetycznie ale to podstawowa zasada państwa prawnego.
- Prof. Adam Strzembosz o zmianie trybu powoływania sędziów powiedział, że to powrót do PRL i „partyjnych prezesów”.
- Pan Profesor Adam Strzembosz to niezwykle mądry człowiek. To ogromny autorytet prawniczy i sędziowski. To jeden z twórców zasad funkcjonowania sądownictwa w Polsce po epoce komunizmu. Myślę, że pamięta zatem, jak wyglądało sądownictwo i zarządzanie sądami w czasach PRL i jest w pełni uprawniony do wypowiadania ostrych i stanowczych recenzji o czekających wymiar sprawiedliwości zmianach. Także tych dotyczących sposobu powoływania prezesów sądów. Stowarzyszenie THEMIS wielokrotnie już wypowiadało się negatywnie o możliwości powoływania i odwoływania prezesów sądów przez ministra sprawiedliwości bez jakiejkolwiek kontroli.
Taka procedura stwarza możliwość uczynienia z prezesów wykonawców politycznej woli ministra a to znowu może naruszać prawa obywatela, który chce bronić swoich praw w sądzie. Zwłaszcza, gdy uwzględni się, że proponowane zmiany w ustawie – Prawo o ustroju sądów powszechnych, która ma wejść w życie 1 lipca 2017 r., zakładają swego rodzaju „wymianę” części prezesów sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych a następnie możliwość odwołanie przez tychże nowych prezesów wszystkich sędziów pełniących w sądach funkcje wizytatorów, przewodniczących wydziałów i ich zastępców, kierowników sekcji. Powołanie do pełnienia tych funkcji przez innych sędziów będzie wymagało zgody Ministra Sprawiedliwości.
To pokazuje ewidentnie, że za każdą decyzją kadrową w sądach będzie stał Minister Sprawiedliwości. Poprzez powoływanych przez siebie bez konkursów dyrektorów sądów będzie natomiast Minister sprawiedliwości zarządzał kadrą urzędniczą.
- 22 kwietnia sędziowie w całej Polsce przerwali rozprawy, by wybrać przedstawicieli Forum Współpracy Przedstawicieli Samorządu Sędziowskiego. Po co?
- W bardzo wielu sądach w całej Polsce zwołane zostały przez prezesów tych sądów zebrania sędziów. Przedstawiane one były jako akt protestu przeciwko proponowanym zmianom, jako działania przeciwko obywatelom, wręcz jako rozpaczliwą próbę obrony swoich interesów przez sędziów. Takie twierdzenia, to oczywista nieprawda, to wprowadzanie w błąd opinii społecznej. Zebrania sędziów to legalny, bo wynikający z ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych instrument samorządu sędziowskiego. Przewiduje go art. 36a u.s.p. Co bardziej istotne, to zebrania sędziów przewidziane są także w proponowanej przez Ministra Sprawiedliwości nowej ustawie.
Wracając do postaci Pana sędziego prof. Adama Strzembosza warto wskazać, że zebrania sędziów w dniu 22 kwietnia 2017 r. rozpoczęły się od projekcji krótkiego filmu z nagranym przesłaniem Pana Profesora do sędziów. Słowa warte wysłuchania.
Zebrania sędziów zwołane zostały w wyniku uchwały podjętej w dniu 20 marca 2017 r. przez Zebrania Przedstawicieli Zgromadzeń Ogólnych Sędziów Okręgów i Sędziów Apelacyjnych. Jest to najbardziej reprezentatywny organ samorządu sędziowskiego skupiający sędziów sądów rejonowych, okręgowych i apelacyjnych. Organ, który w wyniku wejścia w życie nowej ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa zostanie zlikwidowany.
Sędziowie uznali zatem, że należy podjąć dozwolone prawem działania do utworzenia Forum Współpracy Przedstawicieli Samorządu Sędziowskiego, na którym będą mogli omawiać najistotniejsze problemy dotyczące wymiaru sprawiedliwości, pracy poszczególnych sądów i co bardzo ważne, reagować na pojawiające się zagrożenia dla niezawisłości sędziowskiej. Dlatego też na Zebraniach Sędziów dokonano wyboru przedstawicieli poszczególnych sądów oraz sędziów wyznaczonych do kontaktów z mediami. Uważamy, że kwestia informowania obywateli o pracy sądów i sędziów, o prawach obywateli przed sądami oraz o pojawiających się dla ludzi problemach wynikających z zagrożenia niezawisłości sędziowskiej, jest niezwykle ważna.
- Gdzie leży granica, po przekroczeniu której będzie można powiedzieć, że w Polsce przestał istnieć trójpodział władzy?
- Wbrew pozorom odpowiedź na to pytanie jest banalnie prosta. W konstytucji. W niej zresztą zapisany jest trójpodział władzy. W obecnej sytuacji bardzo wiele zależy od mądrości sędziów.
O obawy środowiska sędziowskiego, reformę KRS, plany ministra Ziobry zapytaliśmy również wiceministra sprawiedliwości Michała Wójcika. Nie znalazł jednak czasu na rozmowę. Zamiast tego przyszła odpowiedź z biura prasowego resortu:
"Polacy potrzebują zmian w wymiarze sprawiedliwości, bo polskie sądy są niestety w głębokim kryzysie. Minister Sprawiedliwości chce przywrócić zaufanie do sądów, żeby one sprawnie działały i cieszyły się szacunkiem. Przyjęty przez rząd projekt ustawy o zmianie ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa jest jednym z wielu projektów, które zmierzają do tego, by zreformować polskie sądownictwo. Zmiany te z jednej strony usprawnią, przyspieszą bieg spraw, które toczą się w polskich sądach, ale też podniosą sprawność organizacyjną, która w konsekwencji będzie miała znaczenie również dla standardów etycznych i zasad funkcjonujących w polskim sądownictwie.
Celem przygotowanego w Ministerstwie Sprawiedliwości projektu ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa jest zwiększenie stopnia demokratyzacji trybu wyboru kandydatów do Rady oraz zobiektywizowanie tego trybu, a także wprowadzenie cywilizowanych, europejskich standardów.
Przepisy zakładają zmianę sposobu wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa będących sędziami oraz sposobu podejmowania decyzji przez Krajową Radę Sądownictwa w zakresie wyboru kandydatów do objęcia urzędu sędziego. Demokratyzacja wyboru członków Krajowej Rady Sądownictwa ma równocześnie służyć podniesieniu prestiżu i niezależności tej instytucji, a także uwolnieniu jej od korporacyjnych interesów sędziowskiego środowiska.
Równe szanse na wybór do Rady zyskają wszyscy sędziowie, bez względu na szczebel sądu, w którym orzekają – decydujące mają być kompetencje. Dotąd, przez ponad ćwierć wieku funkcjonowania Krajowej Rady Sądownictwa, zasiadało w niej zaledwie dwóch sędziów sądów rejonowych, w których rozpatrywana jest największa liczba spraw i którzy najlepiej znają z praktyki problemy sądownictwa.
O wyborze członków Rady decydowały w praktyce sędziowskie elity. Zmiany mają polegać na utworzeniu dwóch nowych organów KRS: Pierwszego i Drugiego Zgromadzenia Rady. W skład pierwszego wejdą: I Prezes Sądu Najwyższego, Minister Sprawiedliwości, Prezes Naczelnego Sądu Administracyjnego, osoba powołana przez Prezydenta RP, czterech posłów i dwóch senatorów. Drugie Zgromadzenie ma tworzyć 15 sędziów wszystkich szczebli wybieranych przez Sejm, a zgłaszanych przez Prezydium Sejmu lub co najmniej 50 posłów. Swoich kandydatów mogą także rekomendować stowarzyszenia sędziowskie.
Wioletta Olszewska
Naczelnik Wydziału
Komunikacji Społecznej
i Promocji
Biuro Ministra
Ministerstwo Sprawiedliwości"