Groby i epitafia znanych gdańszczan
Niegdyś bogaci obywatele Gdańska za życia dbali o to, aby po śmierci zapewnić swym prochom godne miejsce spoczynku. Byli więc chowani pod posadzkami kościołów m.in. św. Katarzyny, Bazyliki Mariackiej czy św. Piotra i Pawła. Wędrując po gdańskich kościołach często mijamy epitafia i płyty nagrobne ludzi zasłużonych dla kraju i miasta. Wybierzmy się dzisiaj w taką wędrówkę.
Błogosławieni, którzy umierają w Panu
Zacznijmy od św. Katarzyny przy ulicy Katarzynki, świątyni, która stała się dla Jana Heweliusza miejscem wiecznego spoczynku - nekropolią dla niego i najbliższych członków rodziny. Jan Heweliusz nazywany niekiedy „polskim da Vinci”, astronom i konstruktor instrumentów naukowych, który urodził się czterysta lat temu (28 stycznia 1611 roku w Gdańsku) był też browarnikiem i radnym miasta Gdańska. Zmarł w 1687 roku. Długo szukano jego grobu. Udało się to profesorowi Andrzejowi Zbierskiemu. 17 lipca 1985 r. odnalazł marmurową płytę nagrobną z napisem „Błogosławieni, którzy umierają w Panu”, a pod nią szczątki wielkiego astronoma. Na północnym filarze prezbiterium znajduje się epitafium Heweliusza, ufundowane w 1780 roku przez jego prawnuka po kądzieli Daniela Gottlieba Davissona - tajnego radcę króla polskiego.
Już na osiemnaście lat przed śmiercią w roku 1659 Jan Heweliusz zadbał o miejsce swego wiecznego spoczynku, zamawiając płytę nagrobną z importowanego marmuru belgijskiego, opatrzoną cytatem biblijnym oraz kartuszem herbowym. Świadczy o tym data znajdująca się u dołu płyty.
Płyta wykonana została jeszcze za życia astronoma i umieszczona na rodowej kwaterze wykupionej w kościele św. Katarzyny. W świątyni pochowana jest także pierwsza żona Heweliusza, Katarzyna.
Tajny radca u Piotra i Pawła
A gdzie pochowany jest tajny radca Daniel Gottlieb Davisson - prawnuk Heweliusza? Otóż spoczął on w kościele Piotra i Pawła, przy ulicy Żabi Kruk - prawdopodobnie w 1789 roku.
W świątyni tej historyczna posadzka we wszystkich nawach jest z kamiennych płyt nagrobnych. Na niektórych widoczne są gotyckie napisy, które w XVII lub XVIII wieku przekuto na nowo. Oznacza to, że groby zmieniały właścicieli, kiedy rodziny zmarłych przestawały uiszczać za nie opłaty.
Posadzka ucierpiała w 1945 roku, ale wiele z płyt udało się odtworzyć. Najstarsza płyta nagrobna pochodzi z 1570 roku, zaś najmłodsza z 1776 roku. Widnieją na nich historyczne nazwiska - ludzi zasłużonych dla Gdańska, takich np. jak Jan Uphagen, który był tu ochrzczony. Wśród płyt nagrobnych w posadzce ciekawa jest ta z herbem okrętu, musiał tu być pochowany jakiś żeglarz.
Zgładzeni burmistrzowie
W Bazylice Mariackiej pochowano wiele sławnych osób, wśród nich są też burmistrzowie gdańscy podstępnie zamordowani przez Krzyżaków. Historyczne źródła podają, że ich pogrzeb odbył się w zupełnej ciszy, bez bicia dzwonów. Miał to być znak trwogi, jaka ogarnęła miasto. Na płycie nagrobnej umieszczono łaciński napis: który po przetłumaczeniu brzmi: Tu leżą czcigodni mężowie Konrad Letzkau i Arnold Heket, burmistrzowie miasta Gdańska, którzy zginęli w poniedziałek po Niedzieli Palmowej, roku Pańskiego 1411). „Orate pro eis” - więc się za nich pomódlmy jak kto umie. Płytę, choć zniszczoną francuskim pociskiem w XIX wieku, nadal można oglądać.
Złotowłosa Adelgunda
W kościele św. Jana uwagę przykuwa piękne epitafium poświęcone Adelgundzie ukochanej jedynaczce Zachariasza Zappio. W obrazie głównym epitafium widnieje Chrystus ubiczowany, adorowany przez dwa anioły, a obraz górny przedstawia zmarłą córeczkę donatora świątyni. W bocznych uszakach są portrety Zachariasza Zappio i jego żony Katarzyny. Obrazy namalowane zostały na blasze miedzianej.
Nie wiadomo, gdzie i kiedy urodził się Zachariasz Zappio. Na pewno przybył do Gdańska w 1644 roku. Zaczynał od handlu zbożem. Niebawem stał się właścicielem okazałego spichrza przy ulicy Chmielnej i dorobił się browaru, już jako majętny kupiec około 1649 poślubił przybyłą z Bremy Katarzynę. Zachariasz Zappio rozdzielał rocznie 300 zapomóg dla najbiedniejszych. Wspierał wdowy i studentów, a - jeśli wierzyć księgom - ponad siedemdziesiąt razy występował w roli ojca chrzestnego. Był to jeden ze sposobów wspierania dzieci biedoty gdańskiej.
W maju 2006 roku pod ścianą północną świątyni, podczas prac przy odbudowie posadzki, odkryto cztery krypty. Do jednej z nich prowadziły schody i żelazne drzwi z symbolem krzyża. Wewnątrz znajdowała się dobrze zachowana trumna, niestety, już bez wieka. Na ścianie południowej krypty widoczna była namalowana czarną farbą data 1664. Jest to rok śmierci Adelgundy Zappio. Krypta zakryta jest ciężką płytą, ale można ją odsłonić i wejść do niej. Trzeba się jednak wcześniej umówić.
Ściana czaszek i kości
Koniecznie zajrzyjmy do Piwnicy Romańskiej (obok Hali Targowej) - to pozostałość po XIII-wiecznym Klasztorze Dominikanów, w którym niegdyś pełniła funkcje jadalni oraz kuchni. Jest tu XVII-wieczne ossuarium - gdzie spoczywają szczątki kilku tysięcy gdańszczan, prawdopodobnie przeniesione z krypt kościoła św. Mikołaja. W tej wysokiej na kilka metrów ścianie ze zbitych, sprasowanych kości są prawdopodobnie dobroczyńcy klasztoru. Cóż, byle kogo nie chowano w obrębie klasztornych murów. Romańska piwnica to Oddział Muzeum Archeologicznego w Gdańsku.