Grosze na badania profilaktyczne
Według NIK, tylko 55 gr na osobę przeznaczył w 2015 r. lubelski NFZ na badania profilaktyczne dotyczące raka piersi i raka szyjki macicy.
Najwyższa Izba Kontroli przyjrzała się ostatnio wydatkom środków publicznych na programy profilaktyczne. Głównym problemem, oprócz małych nakładów finansowych, jest niska zgłaszalność na badania.
W naszym kraju bardzo małe pieniądze wydaje się na profilaktykę zdrowotną. Od lat, niezmiennie jest to ok. 0,2 proc. wszystkich środków NFZ
- mówi prof. Włodzimierz Piątkowski, socjolog medycyny.
I podkreśla, że brak nacisku na profilaktykę przekłada się na wysoki odsetek śmiertelności. - Przyczyną takiej sytuacji jest także późna zgłaszalność chorych do lekarza. Wynika to też trochę ze strachu przed chorobą. Nie znamy objawów, nie badamy się regularnie. Część osób żyje w przekonaniu, że lepiej nie wiedzieć o chorobie - dodaje socjolog medycyny.
Z raportu NIK wynika, że lubelski NFZ przeznaczył w 2015 roku najmniej pieniędzy na programy profilaktyczne dotyczące raka szyjki macicy i raka piersi. W przeliczeniu na jednego ubezpieczonego z terenu Lubelszczyzny to kwota 55 groszy rocznie. - Naszym zdaniem, omawiane dane nie są zgodne z danymi lubelskiego oddziału NFZ - odpowiada Małgorzata Bartoszek, rzeczniczka lubelskiego funduszu.
I dodaje: - Badania wykonywane w ramach programu profilaktyki raka piersi i raka szyjki macicy są badaniami nielimitowanymi, NFZ finansuje te badania w 100 procentach - tłumaczy Bartoszek.
Do kobiet na Lubelszczyźnie trafia rocznie ok. 180 tys. zaproszeń na badanie cytologii, które jest niezbędne, aby wykryć raka szyjki macicy.
Tylko ok. 30 tys. kobiet odpowiada na to zaproszenie. Oznacza to, że średnio co 5. kobieta wybiera się na badanie cytologiczne
- mówi prof. Jan Kotarski, kierownik kliniki ginekologii onkologicznej w SPSK1. Pytamy, skąd tak słaby wynik?
- Część kobiet odpowiada, że wstydzi się badania. Co piąta odpowiedziała, że nie ma czasu, a co trzecia nie chce iść na cytologię do nie swojego lekarza. Co 10. Polka przyznaje, że nie widzi sensu wykonania cytologii - wyjaśnia prof. Kotarski.
Nieco lepiej jest jeżeli chodzi o badanie mammografii. Specjaliści mówią, że więcej kobiet interesuje się profilaktyką nowotworu piersi. - Na pewno ma na to wpływ wzrost świadomości społecznej. W czasie naszych akcji promocyjnych nawet mężowie podchodzą do nas i namawiają żony na wykonanie badania. Również zakłady pracy zainteresowane są profilaktyką chorób nowotworowych u swoich pracownic - informuje Agata Lipowska, p.o. kierownika Ośrodka Profilaktyki Nowotworów i Promocji Zdrowia w COZL.
W pierwszym kwartale tego roku wykonano tu 1,5 tysiąca mammografii profilaktycznych.
- W zeszłym roku na 5,5 tys. badań u 103 pacjentek stwierdzono nowotwór piersi, który kwalifikował się do natychmiastowego leczenia - dodaje Lipowska.