Groty Scytów i krzyżyki Wikingów w Gdańsku [GALERIA]
„Ukraina przed wiekami” to interesująca wystawa, która przyjechała do Gdańska z Muzeum Archeologicznego w Krakowie.
Nie zostawili po sobie żadnych źródeł pisanych, bo nie znali pisma - opowiada archeolog Olga Krukowska. - Nie wiemy, kim byli ludzie, zamieszkujący tereny dawnej Ukrainy, ani jak wyglądali. Jedyne, co po nich zostało, to przedmioty. Wytwarzali ceramikę niezwykłej urody, która może się równać ze słynnymi naczyniami starożytnej Grecji - niewiele jej ustępując, zarówno pod względem wykonania, jak i zdobnictwa.
Kamienne topory
Na wystawie „Ukraina przed wiekami”, która przyjechała do nas z Krakowa, podziwiamy dzieła rąk ludzkich z okresu obejmującego ponad sześć tysiącleci - od zaskakujących stylem zabytków protocywilizacji trypolskiej i neolitycznego oręża kamiennego, przez ozdoby i broń z epoki brązu, antyczną ceramikę z Pantikapajonu, po pamiątki późnośredniowieczne i nowożytne.
- Specyficzne dla kultury trypolskiej są figurki, zbliżone do kształtów ludzkich, najczęściej kobiece, prawdopodobnie związane z kultem płodności, kultem Ziemi.
- Ponieważ była to ludność zajmująca się rolnictwem, najważniejsza dla nich była dobra pogoda, czyli słońce, deszcz oraz żyzna ziemia - opowiada pani archeolog. - Mamy też figurki zwierząt, które prawdopodobnie były przez nich hodowane, np. miniaturowe gliniane sylwetki krów.
W tej samej gablocie podziwiamy wykonane z gliny krążki, których powierzchnie pokrywają drobne punkty. Być może były to przęśliki (ciężarki używane w warsztacie tkackim). Ciekawe, że podobne krążki znajdowali archeolodzy w grobowcach na Sardynii. Są również kościane sztylety pokryte misterną dekoracją. Jest i kościana plakietka stylizowana na głowę byka.
- Co od razu kojarzy się nam z kultem byka w starożytnej Grecji. Ale musimy pamiętać, że kultura starożytnej Grecji powstanie znacznie później, za kilka tysięcy lat, a kultura trypolska to czwarte tysiąclecie przed naszą erą i koniec epoki kamienia - dodaje pani Olga. - Natomiast rozkwit kultury greckiej to już późniejsza epoka żelaza.
Wypalane słońca
Podziwiamy gliniane naczynia, robione ręcznie, wypalane w piecach, widnieją na nich ornamenty solarne i lunarne - spirale, okręgi i księżyce (to koniec epoki kamienia). Na uwagę zasługują wykonane z brązu zwierciadła. Ich dawni właściciele mogli w nich zobaczyć zarys swojej twarzy.
Koczownicze ludy
- Mamy zabytki z epoki brązu, epoki żelaza, z dawnych greckich kolonii, pochodzące z czasów, gdy ukraińskie stepy przemierzały ludy koczownicze, takie jak Kimmerowie, Scytowie, Sarmaci - dodaje Olga Krukowska. - Kim byli Kimmerowie? Poza tym, że przez mniej więcej półtora wieku łupili ziemie Azji Mniejszej oraz Wyżyny Armeńskiej, wiadomo o nich niewiele. Pierwotnie zamieszkiwali stepy na Krymie. Tam około X wieku p.n.e. nauczyli się wytopu żelaza. Na wystawie nie mogło zabraknąć elementów uprzęży końskiej wojowników scytyjskich i grotów strzał.
- Biżuteria i broń brązowa oraz czekany to zestaw zabytków związanych z kulturami stepowymi. Intrygują żelazne krzyżyki, ludzie, którzy je nosili, być może byli potomkami Wikingów lub Wikingami. Ciekawostką jest kolekcja zawieszek- lunul noszonych przez kobiety. Symbolizowały kobiecą siłę lub miały zapewnić ochronę i przychylność bogów. Ekspozycję dopełniają ilustracje z dziewiętnastowiecznych publikacji archeologicznych oraz krótkie teksty. Szkoda, że przy eksponatach nie ma tabliczek.
- Wystawa, przygotowana przez Muzeum Archeologiczne w Krakowie, przedstawia zabytki odkryte na ziemiach dzisiejszej Ukrainy gromadzone przez krakowskie muzeum od połowy XIX wieku do II wojny światowej - dodaje Olga Krukowska. - Są to zarówno materiały z wykopalisk, jak i zabytki, które przekazywali mieszkający tam Polacy oraz prowadzący badania uczeni z Krakowa.