GrubSon: Z nowym albumem o życiu
Moje życie zmieniło się na przestrzeni ostatnich lat. Dlatego teraz sięgam po tematy bardziej osobiste - mówi GrubSon. Pochodzący z Rybnika raper nagrał swój trzeci solowy album. „Holizm” ukaże się w najbliższą środę, 4 marca.
Nie jest łatwo cię złapać i umówić się na rozmowę tuż przed premierą płyty, która odbędzie się już w najbliższą środę, 4 marca.
Zauważyłem, że jest także coraz więcej młodych i kumatych ludzi, jeśli chodzi o hip-hop. Myślę, że za rok lub dwa będą na bardzo wysokiej pozycji. Na takiej pozycji, na jakiej dzisiaj jest Pokahontaz czy Miuosh. Cieszę się, że ten progres następuje także w moim Rybniku. Ostatnio byłem na koncercie Abradaba, który grał w klubie znajdującym się 50 metrów od mojego domu. Spotkałem na tej imprezie wielu znajomych, których dawno nie widziałem. Był freestyle na scenie... Poczułem się tak, jakbym cofnął się w czasie o 7-8 lat. Chłopaki dalej nawijają, mimo że nie są może tak medialni. Ale ciągle robią to, co kochają i nie tracą wiary, że to wszystko ma sens.
Jesteś wyznawcą teorii, że „muzyka ma łączyć, a nie dzielić”, sam w umiejętny sposób potrafisz połączyć różne gatunki muzyczne w swojej twórczości. Tak jest też w przypadku płyty „Holizm”?
Nowa płyta jest bardzo zróżnicowana. Początkowo myślałem, że będzie na niej mniej utworów, a nagle okazało się, że jest ich za dużo (śmiech)! Musiałem zrezygnować z kilku numerów z gośćmi i cięższych kawałków. „Holizm” to najpoważniejszy album w mojej dotychczasowej karierze.
Poważny w kwestii tekstów?
Tak. Poruszam na nim różne kwestie. Liczy się przekaz, choć oczywiście staram się w niego wpleść też trochę humoru. Już sama nazwa wskazuje na treść tego albumu. Obiecałem sobie, że nie będę mówić, co oznacza tytuł płyty, bo trzeba ją po prostu przesłuchać, żeby zrozumieć, o co chodzi. Mówię m.in. o pewnych typach ludzi, którzy mnie irytują, albo staram się ich trochę udawać, jak chociażby w utworze „Cwaniaczek”. Jest też numer „Dziennikarze”, śpiewany nie tylko do muzycznych dziennikarzy, w którym bardzo ważna jest puenta... Jest kilka tematów, które chciałem poruszyć, bo są ważne dla mnie od pewnego czasu.
Show-biznes trochę cię rozczarował, że postanowiłeś szczerze o pewnych rzeczach opowiadać?
Tak. To po pierwsze. Po drugie zmieniło się moje życie na przestrzeni ostatnich lat. Dlatego sięgam po tematy osobiste, najbardziej osobisty utwór na tej płycie nosi tytuł „Nie jestem”. To kawałek, który chyba najlepiej mnie opisuje. Ale też ludzi z zespołu i tych, z którymi obcuję. Są tematy, które zaobserwowałem w ciągu ostatnich dziesięciu lat, a których wcześniej nie potrafiłem ubrać w słowa. Teraz się udało. Na pewno na 3. solowym krążku jest też więcej muzyki niż dotychczas, „żywych” dźwięków. Wcześniej było za dużo wokalu, brakowało mi trochę miejsca na oddech i na muzykę.
Godzisz życie artystyczne z życiem prywatnym? Jesteś ojcem.
Córka ma dwa latka, a teraz, półtora miesiąca temu urodził mi się synek. Nie jest łatwo to pogodzić, bo często mnie nie ma w domu. A jak jestem, to i tak mam wiele rzeczy do zrobienia. Jest to trudne dla mnie i dla mojej rodziny, ale z drugiej strony jest ta myśl, by cały czas iść do przodu. Musimy to przetrwać.
Masz takie poczucie, że hip-hop na Śląsku nieustannie ma się dobrze? Kiedyś rządził Kaliber 44, teraz jest m.in. Pokahontaz, Miuosh, ty silnie reprezentujesz Rybnik...
Zauważyłem, że jest także coraz więcej młodych i kumatych ludzi, jeśli chodzi o hip-hop. Myślę, że za rok lub dwa będą na bardzo wysokiej pozycji. Na takiej pozycji, na jakiej dzisiaj jest Pokahontaz czy Miuosh. Cieszę się, że ten progres następuje także w moim Rybniku. Ostatnio byłem na koncercie Abradaba, który grał w klubie znajdującym się 50 metrów od mojego domu. Spotkałem na tej imprezie wielu znajomych, których dawno nie widziałem. Był freestyle na scenie... Poczułem się tak, jakbym cofnął się w czasie o 7-8 lat. Chłopaki dalej nawijają, mimo że nie są może tak medialni. Ale ciągle robią to, co kochają i nie tracą wiary, że to wszystko ma sens.
„Holizm” to już 3., po pokrytych złotem „O.R.S-ie” i „Czymś więcej niż muzyce”, solowy album GrubSona