Grzechy główne kierowców. Największy: brak pokory
Rozmowa z Pawłem Janickim, instruktorem techniki jazdy z Moto Park Kraków.
Czy za kierownicą mamy problem z pokorą?
Pokora to nasza zmora.
Co ma pan na myśli?
Wciąż pokutuje pogląd, że dobry kierowca to szybki kierowca. Taki, który jeździ - jak mu się wydaje - w sposób sportowy. Agresywnie, dynamicznie, nie boi się wyprzedzać, wymusza pierwszeństwo. Widzę takich kierowców na drodze, nie u nas. Ci aroganccy nigdy - przynajmniej dopóki na drodze nie wydarzy im się nic złego - do nas nie trafią. Bo po co, skoro są najmądrzejszy? Na szczęście w ostatnich latach coraz więcej jest takich, którzy mają pokorę. Trafiają pod nasze skrzydła albo starają się dokształcić w inny sposób: czytając, oglądając filmiki z bezpieczeństwa w internecie. Starają się nie ignorować zasad, nie wymuszać pierwszeństwa, nie pisać sms-ów za kierownicą.
Kiedyś jechałam w takim pół-korku, przeglądałam telefon. Zatrzymała mnie policja na sygnale, bo miała zgłoszenie, że mogę być nietrzeźwa. Jechałam zygzakiem, nawet nie zdając sobie sprawy.
Tych, którzy uważają, że odpisywanie na maile albo sms-y nie wpływa na ich jazdę, zapraszam do nas na tor na test. Niech sobie piszą sms-a, a my wyznaczymy im proste zadanie. Gwarantuję, że sobie nie poradzą. Prowadząc i pisząc, jeździmy fatalnie. Piszemy zresztą też.
Miga pan światłami, ostrzegając innych kierowców przed policją?
Co za patologiczny zwyczaj! Chcemy dróg bezpiecznych dla nas i naszych rodzin, a jednocześnie - w imię dziwnie pojętej lojalności wobec innych kierowców - ostrzegamy ich przed tym, żeby nie zostali złapani na wykroczeniu. Przepisy są po coś. I to nie po to, żeby zrobić kierowcom na złość, ale żebyśmy byli bezpieczni.
Czego nie uczą podczas kursów na prawo jazdy, a powinni?
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień