Gwara chachłacka. "Kiedy mówię po chachłacku, to w sklepie zawsze mnie obsłużą"
Ja to się nie patyczkuję. Ze wszystkimi rozmawiam tak, jak mi wygodniej, ale oni z nami już tylko po polsku. Rozumieć to tak, w większości rozumieją wszystko, choć czasami pytają: „dziadku, a co to znaczy”?
Od pokoleń rozmawialiśmy w tym języku, po chachłacku - mówi Teodor Połowianiuk, mieszkaniec Parcewa w gm. Bielsk Podlaski. - Ale teraz to już tylko starsi potrafią się nim posługiwać. Młodsi albo w ogóle go nie znają, albo - nawet jeżeli znają - to się go wstydzą. Obawiam się, że ten język może w ogóle zaniknąć i ten proces odbywa się na naszych oczach - kwituje ze smutkiem.
"Ich zdaniem, młodzież powinna posługiwać się literacką polszczyzną, a chachłacki powinien umrzeć, bo kojarzy im się z czasami, kiedy to poddawano Polaków rusyfikacji." Kto tak uważa? Przeczytasz o tym w dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień