Gwiazdorze, byliśmy grzeczni. Czasem chyba nawet za bardzo [rozmowa]
O świątecznych promocjach, podróżach Gwiazdora i 12 opłatkach na wigilijnym stole rozmawiamy z 6-latkami z grupy „Sówki” w Zespole Szkolno-Przedszkolnym nr 1 w bydgoskim Fordonie.
Paweł: - Proszę pani! Przed normalną rozmową chciałem powiedzieć, że w telewizji leci reklama: „jak czekasz na święta, to się doczekasz. Tylko teraz, jak coś kupisz, to dostaniesz telewizor za złotówkę. Do końca życia możesz go oglądać”.
No i?
Paweł: - No i ja tę reklamę widziałem.
Szymon: - Ja nie widziałem, ale może kupię ten telewizor. Tyle kasy to ja mam. Kupię i na suficie zawieszę.
Porozmawiamy o świętach?
Szymon: - O czym konkretnie?
Natasza: - No o tym, że w święta jest fajnie. Można długo spać, iść całą rodziną do kościoła, jeść wię-cej niż potrzeba, śpiewać kolędy i być milszym niż normalnie.|
Zuzia: - Że jest choinka z łańcuchami z kolorowego papieru i że Gwiazdor w grudniu nas odwiedza. Ma dostęp do internetu i wie, jakie zabawki chcą od niego dostać dzieci.
Mikołaj i Gwiazdor się znają?
Iwo: - Tak, to bracia. Albo przynajmniej kuzyni.
Szymon: - Gwiazdor ma renifery. Stoją zaparkowane pod domem. Gwiazdor karmi je marchewkami.
Elena: - On w gwiazdkę rozwozi wszystkim na świecie prezenty. Po powrocie odpoczywa albo szykuje się już na następną gwiazdkę.
Co jeszcze dzieci mówią o świętach i prezentach oraz czego życzą najbliższym? Zapraszamy do czytania pełnej wersji artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień