Halo! Tłerki to nie szejki
Za sprawą Twerk Mimi dotarła do nas moda na Twerk (czytaj: tłerk). Ale czym naprawdę są te „tłerki” i gdzie ich się nauczyć?
- Twerk to technika tańca polegająca na poruszaniu pośladkami w rytm muzyki - mówi z uśmiechem Mimi Twerk, czyli Aleksandra Szydłowska, która sprowadziła do Gorzowa twerk. Ale od razu zastrzega - żeby sobie nikt nie pomyślał!: - Twerk to nie tylko ruszanie pupą, ale też całym ciałem!
Ola pochodzi z Jeleniej Góry. Tańczy już od 17 lat, a życie zaprowadziło ją do Gorzowa. - Jestem tutaj od sierpnia. Kiedy dowiedziałam się, że gorzowianie niewiele wiedzą o twerku, postanowiłam to zmienić - wyjaśnia. Wiemy więc, że do Gorzowa twerk przyjechał z Jeleniej Góry. Ale skąd wziął się w Jeleniej Górze? - To styl tańca, który powstał w 2013 r. za sprawą znanej piosenkarki Miley Cyrus - wyjaśnia Ola. Miley podczas z jednego koncertów zaczęła po prostu... trząść pupą. I tak się narodził twerk, na punkcie którego oszalało już mnóstwo ludzi.
Kilka lat temu w cenie było umieć shake (czyt. szejki - dop. red.), dziś trzeba już umieć twerki. - Shake jest prostszy do wykonania niż twerk, ponieważ jest on tak naprawdę tylko jednym ruchem. Ruszamy pupą w górę i w dół. Twerk to po pierwsze taniec, a po drugie - tutaj do kręcenia pupą angażujemy tak naprawdę całe ciało, a szczególnie jego dolne partie - wyjaśnia nam Twerk Mimi.
Do twerku spinamy wszystkie mięśnie ciała, a pośladkami ruszamy w dwie różne strony
Okazuje się, że „twerkowanie” jest dla wszystkich: młodszych i starszych. Dla tych, co chcą się dobrze bawić, tańczyć, ale też spalać zbędne kalorie. - Mam w grupach nastolatki oraz panie, które mają już cyferkę „4” z przodu. I wszystkie świetnie się bawią. Mają w sobie tak wiele energii, że obdzielają ją jeszcze mnie. Muszę przyznać, że nie przypominam sobie tak zwariowanej grupy, jak ta w Gorzowie - mówi Ola.
Wiele osób uważa jednak, że nawet jeśli do twerku nie trzeba mieć tylko kilkunastu lat, to wymagana jest odpowiednia... pupa. - Wielkość pośladków nie ma znaczenia! Najważniejsze to rozluźnić całe ciało, lędźwie. Wtedy pupa sama wprawi się w ruch. To zadanie dla prawdziwych luzaków - mówi Twerk Mimi.
- Chodzę na zajęcia taneczne i mam na nich elementy twerku. To naprawdę świetna sprawa! Jest dużo śmiechu i wspaniałego ruchu pupą. To naprawdę robi wrażenie i można się od tego uzależnić - mówi Magda Olech z Gorzowa. Ale... jeśli ktoś nie jest tancerzem, to te zajęcia też są dla niego. - Każdego jestem w stanie nauczyć twerku! - zapewnia Ola. I dodaje, że dla wielu pań motywacją jest zgubienie zbędnych kilogramów w przyjemnej atmosferze. - Właśnie dlatego twerk można poznać też na siłowni. Zajęcia zaczynają się tanecznym cardio. Wykonując te ruchy i pracując na dolnych partiach ciała, nie sposób wrócić do domu z suchą koszulką - mówi instruktorka. Okazuje się, że panie, które chodzą na zajęcia, widzą, że mają już choć trochę mniej „pomarańczowej skórki”.
- Najważniejsze to mieć chęć do przyjęcia nowej energii. A o uczenie kroków i tego, jak robić fajne twerki, zadbam już ja - mówi Twerk Mimi.