W Lęborku stanie popiersie generała Stanisława Sosabowskiego. Wykonanie dzieła zostanie sfinansowane ze sprzedaży cegiełek i zbiórki pieniędzy, którą prowadzi lęborska drużyna harcerska
Z gipsowego odlewu spogląda pogodna twarz starszego mężczyzny w żołnierskim mundurze. To gen. Stanisław Sosabowski, bohater spod Arnhem, twórca 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej i patron 7 Harcerskiej Drużyny Czerwonych Beretów z Lęborka (lęborscy harcerze imię generała wiążą ze swoim hufcem od 1982 r.). Wkrótce doczeka się on swojego popiersia.
Gotowe dzieło o wysokości ok. 2,20 m ma kosztować około 30 tys. zł. Jego autorem będzie Tomasz Sobisz, rzeźbiarz z Lęborka, który wykonał też pomnik Jana Pawła II. Popiersie gen. Sosabowskiego ma stanąć za rok, w październiku.
- Harcerze naszego hufca zajmują się głównie sprzedażą cegiełek - mówi dh druż. Marta Kamrowska. - Organizujemy też zbiórki dla nowych członków, bo chcemy, żeby każdy harcerz z naszej drużyny dobrze znał historię i orientował się, kim był nasz bohater i co takiego ważnego zrobił.
Chociaż historia generała Stanisława Sosabowskiego mogłaby być kanwą kasowej superprodukcji rodem z Hollywood, to młode pokolenie Polaków wie o nim niewiele. Wybitny dowódca, który najpierw został przez Brytyjczyków doceniony, potem zaś padł ofiarą ich kompleksów i po wojnie pracował jako szeregowy pracownik w fabryce. Dopiero w XXI wieku przypomniała o nim Holandia, przyznając pośmiertnie Medal Brązowego Lwa, a królowa Holandii Beatrix Wilhelmina Armgard odznaczyła 6 Brygadę Desantowo-Szturmową, jako spadkobierczynię 1 Samodzielnej Brygady Spadochronowej, najwyższym holenderskim odznaczeniem wojennym - Orderem Wojskowym im. Króla Wilhelma I.
- Dzięki temu, że wycofując się do Warszawy, Sosabowski ochraniał tyły dywizji i opóźniał marsz Niemców, inne pułki, które poszły w rozsypkę, mogły się ewakuować do stolicy - tłumaczy Krzysztof Siwka. - Po tej akcji dowódca obrony Warszawy przyznał Sosabowskiemu i jego pułkowi krzyż Virtuti Militari.
Po kapitulacji Sosabowski dostał się do niewoli, szybko jednak z niej uciekł i podjął działalność konspiracyjną. Wezwany do Francji, przedarł się potajemnie i tworzył na Zachodzie 2 Brygadę Strzelców, a później pierwszą w dziejach Polski Samodzielną Brygadę Spadochronową.
- Sosabowski powtarzał, że trzeba wrócić do Polski. Jak? Najkrótszą drogą, czyli polecieć samolotem i wyskoczyć ze spadochronem - mówi Krzysztof Siwka. - Wówczas w Wielkiej Brytanii brakowało koszar dla żołnierzy. Bogaci Brytyjczycy przekazywali na ten cel swoje posiadłości. W jednej z nich, w Szkocji, znajdował się park, który Sosabowski przekształcił na ośrodek szkolenia. Były tam liny, trapezy. Żołnierze potocznie nazywali to miejsce Małpim Gajem. Mało kto wie, że dzisiejsza nazwa „małpi gaj” pochodzi właśnie stamtąd. Tam też szkolili się cichociemni.
W tamtym czasie Sosabowski był niezwykle ceniony przez Brytyjczyków, otrzymał nawet propozycję objęcia dowództwa brytyjsko-polskiej dywizji spadochronowej, jednak odmówił, bo oznaczałoby to zmianę przeznaczenia bojowego dla polskich spadochroniarzy.
Ostatecznie 1 Samodzielna Brygada Spadochronowa wzięła udział w operacji Market Garden. Walczyła u boku Brytyjczyków, których nieudolność doprowadziła do klęski całej operacji, przy czym odpowiedzialność za klęskę próbowano zrzucić na Sosabowskiego.
Generał zmarł w 1967 r. w Wielkiej Brytanii. Został pochowany na Powązkach w Warszawie.
Według zapowiedzi, odsłonięciu popiersia gen. Sosabowskiego ma towarzyszyć wystawa w lęborskim muzeum. Planowane są pokazy spadochronowe, a swoją obecność potwierdzili członkowie rodziny generała Sosabowskiego.
Pieniądze na budowę pomnika można wpłacić na konto Społecznego Komitetu Budowy Pomnika ul. Armii Krajowej 13. Nr konta: 82 1240 5400 1111 0010 7043 8078. Cegiełki można nabyć w Komendzie Hufca ZHP ul. Armii Krajowej 13, w biurze Lokalnej Organizacji Turystycznej Ziemia Lęborska - Łeba ul. Dworcowa 8a (budynek dworca PKP) i Centrum Informacji Turystycznej „Brama Kaszubskiego Pierścienia” al. Niepodległości 6.