Hazard jest pułapką, w którą bardzo łatwo można wpaść
W Polsce uzależnionych od hazardu jest 70 tysięcy osób. Zdaniem specjalistów z roku na rok ta liczba wzrasta
Uzależnieni od hazardu mogą korzystać z terapii w Stowarzyszeniu Monar przy ulicy Malików 150B w Kielcach, a także na oddziale dziennym w Ośrodku Leczenia Uzależnienia i Współuzależnienia przy ulicy Jana Nowaka Jeziorańskiego w Kielcach. Drogę do wyjścia z nałogu mogą wskazać pracownicy ośrodków pomocy rodzinie.
- Hazard jest pułapką, w którą bardzo łatwo wpaść, ponieważ zaczyna się niewinnie. Gimnazjalista daje 2 złote, a wygrywa 4 – mówi Marek Sochacki, kierownik Poradni Profilaktyki Leczenia Uzależnień Stowarzyszenia Monar. – Z roku na rok liczba uzależnionych wzrasta. W naszym województwie nikt nie prowadzi takich statystyk, ale szacuje się, że w Polsce uzależnionych od hazardu jest 70 tysięcy osób. Miałem ostatnio pacjentkę, która przez hazard straciła milion złotych. Wielu przegrało samochody, mieszkania. To dużo kosztowniejszy nałóg, niż alkoholizm i trudniej z niego wyjść, bo gracz często wraca do grania.
Marek Sochacki mówi, że ludzie najczęściej uzależniają się od gier na automatach, gier internetowych, elektronicznych gier losowych, od ruletki, zakładów bukmacherskich, obstawiają wszystko mecze, wyścigi, grają namiętnie w gry liczbowe. – Zachęty i powody do grania bywają różne, ale na początku zawsze zdarza się wygrana. Z kolei po przegranej trzeba się odegrać. Potem hazardziści zaczynają brać kredyty, żeby spłacić długi, sprzedawać wartościowe przedmioty z domu, zaczynają mieć problemy w pracy i osobiste, coraz częściej kłamać. 30 proc. hazardzistów wpada w taką pętlę, że popełniają samobójstwa.
Zdaniem Michała Bieleckiego, terapeuty zajmującego się leczeniem hazardzistów z Ośrodka przy Świętokrzyskim Centrum Profilaktyki i Edukacji ludzie zaczynają też grać z ciekawości, nudy, braku pieniędzy, chęci odczucia adrenaliny. Badania wykazały, że hazard jest podniecający, u graczy następuje znaczny wzrost uderzeń serca. Ale pod tym wszystkim kryje się przede wszystkim cicha nadzieja na wielką wygraną, na odmianę swojego losu i całego życia. Jest to pewnego rodzaju droga na skróty, żeby się nie napracować, a mieć. Marek Sochacki zauważył, że w ostatnich latach coraz więcej osób wpada w hazard z powodu braku sensu życia i tego, że czują się nieszczęśliwi. – Coś by chcieli zmienić, ale dokładnie nie wiedzą co – mówi. – W natłoku sprzecznych informacji i doniesień nie bardzo wiedzą jak to ich życie powinno wyglądać.
– Gra na początku staje się sposobem na poprawienie nastroju, oderwania się od szarej rzeczywistości, a potem tragiczną koniecznością – podkreśla psycholog i terapeuta Michał Bielecki. - Problem rodzi się w momencie, gdy pojawia coraz częstsze pragnienie, a potem przymus grania, bez względu na efekty. Często występuje także zespół abstynencyjny, czyli silne lęki, obniżony nastrój, stany depresyjne w momencie zaprzestanie bądź ograniczenia grania. Poza tym hazardziści często uzależniają się od alkoholu, bo przed zagraniem lubią się dla rozluźnienia napić.
Wszyscy terapeuci są zgodni co do tego, że gracze minimalizują problem. – To choroba, która polega na degradacji wszystkich sfer życia, uzależniony żyje w swoim magiczno życzeniowym świecie i wierzy w niego.
Marek Sochacki, kierownik poradni
Słowo hazard pochodzi z języka arabskiego az-zahr i oznacza kostke, grę w kości. W języku angielskim dosłownie przetłumaczone oznacza ryzyko, niebezpieczeństwo. Natomiast w języku francuskim przypadek, traf, ryzyko. Hazardziści nie nadużywają substancji, jednak nadużywają pieniędzy i wpadają w wielkie kłopoty.
Michał Bielecki, terapeuta
Hazardziści powinni unikać miejsc osób i sytuacji, które kojarzą się z graniem. Powinni też zrezygnować z obserwowania jak grają inni. Kiedy zauważą u siebie pobudzenie, fantazje o graniu muszą świadomie starać się odwrócić uwagę od nich i zająć się czymś innym. Należy rozmawiać z zaufaną osobą, która rozumie problemy hazardzisty. Nie można podejmować żadnych form grania. Nie należy myśleć, że abstynencja uodporniła nas na hazard.