Hillary Clinton i Donald Trump nie mają już rywali
Hillary Clinton i Donald Trump idą jak burza - wygrali kolejne prawybory w USA. Z wyścigu o fotel prezydencki wycofał się republikanin Marco Rubio
Czarny koń tegorocznych wyborów w USA, startujący z ramienia Republikanów, Donald Trump, wygrał wtorkowe prawybory na Florydzie, w Illinois, Karolinie Północnej i na wyspach Mariany Północne, terytorium stowarzyszonym USA - podaje CNN.
Po przeliczeniu 99 proc. głosów wiemy już też, że kontrowersyjny polityk prowadzi także w Missouri. Różnica jest jednak minimalna - Trump zdobył 41 proc. głosów, senator z Teksasu Ted Cruz - 40,7 proc. Jedno jest pewne, Donald Trump dodatkowo umocnił we wtorek swoją pozycję lidera.
- Wygramy i sprawimy, że nasz kraj znowu będzie wielki i bogaty - mówił Trump na Florydzie do swoich wyborców.
Faworytka Partii Demokratycznej Hillary Clinton zdobyła największą liczbę głosów na Florydzie, w Ohio, Karolinie Północnej i w Illinois. W Missouri - po przeliczeniu 99 proc. głosów - jest praktycznie remis. Clinton zdobyła 49,6 proc. głosów, jej rywal z partii senator z Vermont Bernie Sanders - 49,4 proc.
- To może być najważniejsza kampania, bo prezydent, który wprowadzi się do Białego Domu, od pierwszego dnia będzie podejmował decyzje, które dotyczą nie tylko każdej osoby w USA, ale też każdego na tej planecie - mówiła Clinton w swojej zwycięskiej mowie.
Jak podkreślała polityk, zwycięzcą wyborów powinien zostać tylko ten kandydat, który jest zdolny do obrony Stanów Zjednoczonych, nie zaś do oś-mieszania kraju.
Nie mniejsze emocje od samych wyników wzbudziła rezygnacja republikanina, senatora z Florydy, 45-letniego Marco Rubio.
Swoją decyzję ogłosił on po przeliczeniu większości głosów we własnym stanie. Na Florydzie porażki się nie spodziewał. Zajął tu drugie miejsce, zdobywając zaledwie 27 proc. głosów.
- Ameryka potrzebuje nowego ruchu konserwatywnego, ale opartego nie na strachu i frustracji, jak nam proponuje Trump, ale na konstytucji USA, wolnym rynku i małym rządzie federalnym - mówił Rubio.
U Republikanów na polu walki pozostali Donald Trump, Ted Cruz i John Kasich.