Historia, która nie ma końca. Felieton Dziennika Łódzkiego
Śledztwo w sprawie wypadku z udziałem premier Beaty Szydło w Oświęcimiu przedłużono do 10 kwietnia.
Do wypadku doszło 10 lutego 2017. Tak więc dochodzenie do nieskomplikowanej prawdy okazuje się bardzo skomplikowane, będzie trwać ponad rok! Kiedy się skończy?
To zadziwiające, że w rządowych limuzynach, z których każda kosztuje kilkaset tysięcy, a najdroższa (pancerna) 2,5 miliona, nie ma sprawnych rejestratorów podróży. Tymczasem amatorskie urządzenie do zapisu obrazu wysokiej rozdzielczości, dźwięku, szybkości i aktualnej pozycji geograficznej można kupić za kilkaset złotych. W razie wypadku wszystko widać jak na dłoni. Czyżby pancerne niemieckie audi pani premier było jedynie udoskonaloną, luksusową wersją NRD-owskiego trabanta?