Historia święta Trzech Króli. Zapomniane i znów odzyskane święto Objawienia Pańskiego

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Gałasiński
Matylda Witkowska

Historia święta Trzech Króli. Zapomniane i znów odzyskane święto Objawienia Pańskiego

Matylda Witkowska

Przez 60 lat Polacy nie mieli wolnego w święto Trzech Króli. Przez ten czas o wielu zwyczajach zapomniano. Ale wystarczyło kilka lat, by pojawiły się nowe. Dziś trudno wyobrazić sobie ten dzień bez kolorowych orszaków

Święto Objawienia Pańskiego czyli potocznie Trzech Króli to jedno z najstarszych świąt chrześcijańskich. Jego obchody sięgają II wieku naszej ery. Początkowo w dniu 6 stycznia wspominano jedynie chrzest Jezusa w Jordanie, później doszły też inne wydarzenia związane z objawieniem się boskości Jezusa: narodziny, pokłon Mędrców ze Wschodu, a nawet cud w Kanie Galilejskiej.

Kiedyś było to ważne święto

W IV i w V wieku chrześcijanie zaczęli obchodzić grudniowe święta Bożego Narodzenia. Jednak Objawienie Pańskie trzymało się nieźle. W Polsce przez wieki kończyło okres Godów, czyli trwającego od Wigilii świętowania.

Szczególnie uroczyście obchodzono wigilię Trzech Króli, która była ostatnim świętym wieczorem Godów. Obowiązkowo spotykano się w rodzinnym gronie na śpiewaniu kolęd i wspólnej kolacji. 6 stycznia w kościołach święcono przedmioty kojarzące się darami niesionymi przez Mędrców. Przynoszono m.in. biżuterię, zwłaszcza złotą. Wkładano ją potem do pierwszej kąpieli narodzonym maluchom.

Świecono też kadzidło, wodę i kredę, którą później oznaczano domostwo. Nie tylko drzwi, ale i progi, ściany, płoty. Poświęconą kredą oznaczano nawet bydlęce rogi. W wigilię Trzech Króli wygaszano ogień w palenisku, a później przynoszono poświęcony z kościoła. Tradycyjnie w ten dzień otwierano się na innych: dawano sobie rytualne ciastka szczodraki, przekazywano prezenty i przyjmowano kolędników. Wybierano też migdałowego króla, a czasem i migdałową królową. W tym celu pieczono i dzielono specjalne ciasto w którym ukryty był jeden migdał.

Życie bez świętowania

Pozostało jeszcze 74% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Matylda Witkowska

Od kilkunastu lat jestem dziennikarką Dziennika Łódzkiego. W pracy zajmuję się zdrowiem, ochroną środowiska i miejskimi problemami. Ale piszę też o tym, co w życiu łodzian jest przyjemne: w mojej działce są imprezy, kulinaria oraz duma i serce Łodzi czyli ulica Piotrkowska. Prywatnie jestem urodzonym mieszczuchem. Cieszy mnie moda na miasta zielone i dobre do życia, wolę jeździć rowerem niż autem. Fascynuje mnie to, co niezwykłe. Ktoś widział w Łodzi ufo? Chętnie tam podjadę.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.