Hołd, pamięć, sport. Pochwały dla Aleksandry Kazały
Znanego trenera siatkówki z USA Barry’ego Goldberga spotkaliśmy w Muzeum Polaków Ratujących Żydow podczas II wojny światowej im. Rodziny Ulmów, w Markowej.
Główny trener sekcji siatkówki Uniwersytetu w Waszyngtonie, członek Zarządu Związku Amerykańskich Trenerów Siatkówki w muzeum w Markowej. Jaki jest powód tej wizyty?
Jestem z pochodzenia Żydem, więc pobyt w miejscu pamięci, gdzie Polacy ratowali Żydów ryzykując i poświęcając swoje życie i życie swoich rodzin - jest tylko małym elementem oddania hołdu Rodzinie Ulmów - powiedział BARRY GOLDBERG, któremu towarzyszyła żona Bonie.
Gdzie Rzym, gdzie Krym, gdzie Waszyngton, gdzie Markowa?
Od lat przyjaźnimy się z Andrzejem Grzybem, menedżerem siatkówki z Rzeszowa, z którym spotykamy się na corocznych konwencjach trenerskich w USA i na finałach mistrzostw USA kobiet. W ubiegłym roku jego syn Bolek był u nas w Waszyngtonie przyjrzeć się organizacji jednego z największych na świecie turniejów siatkówki dla dzieci i młodzieży, który organizujemy wraz z żoną Bonie. Bolek bardzo nam pomógł, chcieliśmy mu się odwdzięczyć, nie przyjął jednak gratyfikacji, ale powiedział, że tato współpracuje z fundacjami, które potrzebują pomocy. Opowiedział nam o Fundacji SOAR, która pomagała, m.in. w budowie Muzeum Rodziny Ulmów. Przeznaczyliśmy jego gratyfikacje na ten cel. Gdy postanowiliśmy odwiedzić Bolka i jego tatę, to wyszła propozycja spotkania się z inicjatorem budowy muzeum - wicemarszałkiem województwa podkarpackiego Bogdanem Romaniukiem i wspólnego zwiedzania muzeum.
Z tego co nam wiadomo, przy okazji wizyty w Rzeszowie wyszła jeszcze jedna cenna inicjatywa.
Dowiedzieliśmy się o wielu ciekawych inicjatywach, w tym o organizacji we wrześniu, w Rzeszowie, Dni Muzyki Psalmów Davidowych, których organizację także postaramy się wspomóc. Festiwal ten nosi w sobie niesamowite przesłanie - ma łączyć narody polski i żydowski oraz, co jest dla mnie zaskoczeniem i fantastyczną idea, naród niemiecki. Różne narody, różne religie, trudna przeszłość i wspólna przyszłość. U nas też próbujemy łączyć ludzi niezależnie od wyznania i pochodzenia - to podstawa idei Ameryki. W grudniu odwiedził nas Andrzej z żoną Lailą. Andrzej jest katolikiem, więc w niedziele zażyczył sobie żeby go zawieźć do kościoła. Pojechaliśmy wszyscy. Jakże było miło, gdy na mszy wspólnie siedzieli katolicy - Andrzej i moja żona Bonie, muzułmanka Laila i ja z dwoma synami i córką - Żydzi. Wszyscy modliliśmy się do jednego Boga, a miejsce oraz narodowości nie miały znaczenia.
Jednak podstawowym celem wizyty w Polsce i w Europie jest siatkówka?
Tak, przede wszystkim mistrzostwa Europy kadetek Holandii. Jest to jedno ze źródeł pozyskiwania przez nasz uniwersytet zawodniczek - studentek. Tak wypatrzyliśmy również waszą rodaczkę, absolwentkę V LO w Rzeszowie - Aleksandrę Kazałę, która jest u nas nie tylko znakomitą siatkarką, ale także świetną studentką.
Wspomniał Pan o jednym z największych turniejów, który organizujecie w Waszyngtonie. Proszę powiedzieć o nim coś więcej.
To niepowtarzalna impreza. Organizujemy ją podczas ferii, w lutym. W tym roku, w 3-dniowym turnieju wzięło udział 968 zespołów w różnych kategoriach wiekowych. Mecze rozgrywane są w ogromnym Centrum Kongresowym na 100 boiskach równocześnie. Zawodniczki przyjeżdżają z całymi rodzinami. Organizacja turnieju łączy ze sobą sport i zwiedzanie Waszyngtonu. W tym roku obsłużyliśmy łącznie 85 000 osób. Logistyka jest tak złożona, że korzystamy z pomocy programistów z US Marines. Chętnych mamy dużo więcej, ale na razie ogranicza nas ilość boisk, szukamy nowej lokalizacji. Właśnie na ten turniej przylatywał Bolek, żeby naocznie przekonać się jak to jest możliwe. Chcemy zaprosić na ten turniej również reprezentację kadetek Polski, Rosji, Turcji i USA - liczymy na pomoc Andrzeja, który obiecał wykorzystać swoje znajomości z władzami tych federacji.
Taki turniej musi pochłaniać ogromne koszty. Kto jest waszym sponsorem?
Jest to impreza komercyjna, uczestnicy oraz ich rodziny płacą za wszystko - startowe, koszulki, jedzenie, hotele, gadżety itd. Impreza zarabia na siebie i to nieźle. Najwięcej problemu logistycznego jest z hotelami, ale to hotele same się zgłaszają i płacą nam jeszcze, żeby dostarczyć do nich, co roku, kilkadziesiąt tysięcy klientów.
Życzymy wygranych w mistrzostwach USA.
Dziękujemy, a my życzymy waszym szkołom więcej takich absolwentek jak Ola Kazała, a waszym drużynom - Developresowi i Asseco Resovii - medali w mistrzostwach Polski.