Piłka nożna. Czwartoligowcy za nieco ponad dwa tygodnie wracają do ligowych zmagań. Wzięliśmy pod lupę drużyny z czołówki: Ilankę Rzepin i TS Przylep.
Lubuskie drużyny z utęsknieniem czekają na powrót do ligowej rzeczywistości. Powoli kończy się okres przygotowawczy. Zespoły mają już w większości zbudowane kadry. Zarówno Ilanka, jak i beniaminek z Przylepu mogą być bardzo zadowoleni z dotychczasowych występów.
Ekipa trenera Tadeusza Makowskiego była rewelacją jesiennych rozgrywek. W 16 spotkaniach zdobyła 36 punktów i jak dotąd plasuje się na trzecim miejscu w tabeli. TS rozegrał cztery mecze sparingowe. Wszystkie rozstrzygnął na swoją korzyść: 3:1 z Piastem Czerwieńsk, 6:0 z TKKF Chynowianką, 6:2 z Płomieniem Przyprostynią, 3:1 z CLJ Falubazu Zielona Góra.
- Atmosfera w zespole jest bardzo dobra, a zarazem spokojna. Nic wielkiego się nie wydarzyło podczas przygotowań. Przepracowaliśmy je dosyć solidnie. Panuje spory optymizm przed wznowieniem rozgrywek - powiedział trener Makowski.
Kadra drużyny z Przylepu będzie wyglądała bardzo podobnie. Po półrocznej przerwie wrócili Jacek Hajdasz i Mateusz Miłek, a z KS Polkowice przyszedł Rafał Rybarczyk. Odszedł tylko Denis Hadaś, który wiosną zagra w Niemczech. Opiekun klubu podkreślał, że silna i wyrównana kadra, była sporym atutem jesienią i podobnie powinno być wiosną. Szkoleniowiec miał do dyspozycji 22 piłkarzy o podobnych umiejętnościach. Zmiennicy wnosili powiew świeżości i podnosili jakość gry. Trener w większości spotkań korzystał z sześciu zmian. - Runda wiosenna na pewno będzie ciekawsza. W środku tabeli panuje ogromny ścisk i każdy potrzebuje punktów. Naszym celem jest przede wszystkim utrzymanie, ale chcielibyśmy utrzymać trzecie miejsce, które byłoby dużym sukcesem - podsumował Makowski.
Trener Kamil Michniewicz zafundował swoim podopiecznym niezły wycisk. Piłkarze Steinpolu Ilanki pracowali bardzo mocno i szczególnie na początku przygotowań mieli spory problem ze świeżością. Ciężko trenowali i zwracali uwagę przede wszystkim na aspekty siłowe. Rozegrali sześć sparingów i zdołali zwyciężyć dopiero za ostatnim podejściem. Przegrali kolejno z: Jeziorakiem Szczecin 2:3, Victorią Seelow 2:4, Santosem Świebodzin i Spójnią Ośno Lub. po 0:1 i Tęczą Krosno Odrz. 0:3. W sobotę pokonali trzecioligowy Falubaz Zielona Góra 1:0.
Na inaugurację Ilanka zagra z Odrą Bytom Odrz., a TS Przylep z Dębem Przybyszów
- Jesienią zrobiliśmy bardzo dobry wynik. Zimą postawiliśmy na rozwój. Zwiększyliśmy obciążenia względem poprzednich sezonów. Troszeczkę poeksperymentowaliśmy i trenowaliśmy bardzo mocno. Na początku nie wyglądało to najlepiej, jednak w ostatnim meczu widać było spory progres. Zima nie ułatwiła nam pracy, ale ten problem mieli wszyscy. Cieszę się, że w końcu wracamy na trawę - skomentował szkoleniowiec.
Ilanka straciła dwóch zawodników. Artur Korman i Piotr Siembida wzmocnili zespół z Dębna. Klub rozmawia z dwoma piłkarzami, którzy zajęliby ich miejsce. - Chcemy sprawić niespodziankę. Liga powinna trzymać w niepewności do samego końca i postaramy się aby tak było. Będziemy walczyć o zwycięstwo w każdym meczu i nie mówię tego kurtuazyjnie - zakończył Michniewicz. Jego zespół już w drugiej kolejce pojedzie do Gorzowa. To dopiero będzie meczycho!