Urodzić się 29 lutego to szczęście czy raczej przekleństwo? Zapytaliśmy o to naszych Czytelników.
29 lutego to 60., wyłącznie w latach przestępnych, dzień w kalendarzu gregoriańskim. Dla większości to dzień jak każdy inny. Jednak dla tych, którzy przyszli na świat 29 lutego, już nie. Bo jak świętować urodziny: co rok, czy może co 4 lata?
W roku nieprzestępnym takie osoby mogą świętować 28 lutego albo 1 marca. W dokumentach nie ma jednak możliwości zmiany tej daty dla celów praktycznych, bo byłoby to niezgodne z prawdą.
Osoby urodzone 29 lutego czują się więc wyjątkowe, mają nawet swoje stowarzyszenie. Wczoraj w Środzie Wielkopolskiej spotkali się na drugim już zjeździe. Według spisu sprzed kilku lat w Polsce osób urodzonych 29 lutego jest blisko 25 tysięcy. Wśród nich również znane osoby, m.in. urodzona w Toruniu aktorka Olga Bołądź, aktor Dennis Farina czy kompozytor Gioacchino Rossini. Urodzonych tego dnia nie brakuje również wśród naszych Czytelników. Okazuje się, że większość z nich to panie.
- Urodziłam się 29 lutego, kilka minut po północy - opowiada nam Dorota Wełniak. - Mama prosiła pielęgniarkę żeby mnie przepisała na 28, okazała się to niemożliwe. - Tak musi być i już! - usłyszała.
- Może mama bała się, że będę miała jakieś problemy. Ale nic z tego. Cukierków do szkoły nie nosiłam, bo w tym czasie w sklepach ich nie było - wspomina pani Dorota. - Najbliżsi składali mi życzenia dzień wcześniej lub 1 marca - zresztą do tej pory jest tak samo. Prezenty mniejsze lub większe ( raczej te mniejsze, zdobyczne) były i rosłam, rosłam... nie odbiegając od moich rówieśników. Dziś, mając ponad pięćdziesiąt lat, myślę sobie, że czas mógłby być dla mnie łaskawszy. A tu nic! Płynie nieubłaganie również i dla mnie - stwierdza nasza Czytelniczka. I dodaje: - Czasami dzieci w pracy pytały i nadal pytają: - Ile ma pani lat? Do niedawna z uśmiechem odpowiadałam, że mniej niż one. To była ciekawostka! Jak pani, której bliżej do babci, może być młodsza od ucznia drugiej klasy. Dziś mam 13 lat i od drugoklasisty jestem nieco starsza. Z tych moich urodzin to niezłe zagadki matematyczne można układać - kończy swoją opowieść pani Dorota. Przyznaje też, że nigdy nie czuła ani obciążenia, ani czegoś wyjątkowego z powodu swojej daty urodzenia.
Nasza kolejna Czytelniczka Roma Szweda mówi: - W historii ludzi urodzonych 29 lutego nadzwyczajna jest data. Zazwyczaj życzenia znajomi składają mi przez dwa dni - 28 lutego i 1 marca, bo trudno uchwycić tę sekundę urodzin. W tym roku mam przysłowiowe dwa krzesełka, czyli 44 lata, i inaczej podchodzę już do tego wszystkiego. Chociaż nie powiem, cieszy mnie, gdy 29 lutego pojawia się w kalendarzu. Podobno kiedy się urodziłam, mama koniecznie chciała, żeby zmieniono moją datę urodzin na 1 marca, ale niestety nikt nie wyraził zgody - wspomina pani Roma. - Wiem, że są zjazdy urodzonych 29 lutego. Co roku się na nie wybieram i nie mogę się wybrać. W tym roku biorę dzień wolnego, żeby w końcu raz na cztery lata dobrze poświętować - dodaje nasza Czytelniczka.
Pani Ania napisała zaś:
- Urodziłam się w 1980 roku 29 lutego. Moja córka ma 10 lat i do dziś nie może zrozumieć, jak to możliwe, że mam urodziny co cztery lata, a także że jest starsza od mamy.
W tym samym roku urodził się kolejny z naszych Czytelników, Mikołaj, który wspomina: - Jak byłem mały, to płakałem, że dzieci mają urodziny co roku, a ja nie, później to opijałem urodziny dwa dni.
Maciek dodaje zaś: - Moja mama się urodziła 29 lutego, wychodzi więc na to, że jestem starszy od niej.
W horoskopie czytamy: „Ostrożność i małomówność, ale również nieprzeciętny umysł, bogata wyobraźnia i ambicje - to najważniejsze cechy człowieka urodzonego w dniu 29 lutego”.
A my życzymy wszystkiego najlepszego!