Idą podwyżki! Droższa będzie komunikacja w Poznaniu i aglomeracji, odbiór śmieci, parkowanie w strefie, czy opłaty na cmentarzach
Dla mieszkańców Poznania i aglomeracji poznańskiej oraz samorządowców 2020 rok nie będzie łatwy. Budżety miast i gmin ledwie się spinają, wszyscy zaciskają pasa, oszczędzają i… serwują kolejne podwyżki swoim wyborcom. Drożyzna dopada nie tylko klientów sklepów, ale i odbiorców usług komunalnych.
Drastyczny wzrost opłat w Strefie Płatnego Parkowania w Poznaniu, zapowiedź wyższych cen biletów komunikacji, która dotknie zarówno poznańskich pasażerów, jak i osoby korzystające z transportu publicznego na terenie gmin powiatu poznańskiego, w zastraszającym tempie szybujące w górę opłaty za śmieci - to tylko niektóre przykłady tegorocznych podwyżek.
Podwyżki w Strefie Płatnego Parkowania. 7 złotych za postój w centrum Poznania
Podwyżka opłat w Strefie Płatnego Parkowania w Poznaniu stała się faktem. We wtorek przyjęli ją radni. Przewiduje ona utworzenie Śródmiejskiej Strefy Płatnego Parkowania, która obejmie Stare Miasto i część Jeżyc do ulicy Polnej. W centrum ŚSPP zostanie uruchomiona już 1 kwietnia. Za pierwszą godzinę parkowania kierowcy zapłacą 7 zł, za drugą 7,40 zł, a za trzecią 7,90 zł.
- Uważam, że na dzisiaj jest to optymalna kalibracja opłat - mówi Łukasz Mikuła, radny KO.
- Zobaczymy, jakie będzie napełnienie w strefie po podwyżkach. Jeśli wróci do stanu pożądanego, czyli będzie 20 procent wolnych miejsc, to potwierdzi trafność wprowadzonych stawek. Gdy nadal nie będzie można tu zaparkować, to oznacza, że ceny są wciąż za niskie.
Zdaniem Ewy Jemielity, radnej PiS, twierdzenie prezydenta Jacka Jaśkowiaka, że mieszkańcy popierają ten pomysł, jest bezczelnością. - Nie spotkałam żadnej osoby, która byłaby za podwyżkami w strefie - zaznacza Jemielity. - Dla dwóch milionów zysku z droższej strefy prezydent wywoła chaos, kataklizm.
Tej opinii nie podziela radny Mikuła.
- Strefa przede wszystkim jest narzędziem regulacji transportowej, a nie źródłem dochodów
- podkreśla Mikuła.
ŚSPP na Jeżycach będzie obowiązywać od 1 czerwca. Tutaj opłaty będą nieco niższe i odpowiednio wyniosą - 5 zł, 6 zł i 6,90 zł. Opłaty w śródmiejskiej strefie będą pobierane od poniedziałku do piątku, w godz. 8-20, a w soboty w godz. 8-18. W pozostałej części Jeżyc, gdzie obowiązuje strefa oraz po rozszerzeniu jej na Wildę i Łazarz - co ma nastąpić 1 października - opłaty wyniosą za pierwszą godzinę 3,50 zł, za drugą 4,20 zł i za trzecią 4,90 zł. Tutaj za parkowanie opłaty będą pobierane od poniedziałku do piątku, w godz. 8-18.
Podrożeje też abonament dla mieszkańca zameldowanego w strefie i płacącego podatki na rzecz Poznania. Miesięczny koszt identyfikatora na pierwsze auto to 30 zł (obecnie 10 zł), za każdy kolejny pojazd poznaniak zapłaci 150 zł. Mniej za abonament, przynajmniej na początku, będą płacić osoby mieszkające w strefie na Łazarzu i Wildzie - opłata wyniesie 10 zł miesięcznie.
Podwyżki nie ominęły cmentarzy komunalny. Wyższe opłaty już od 31 stycznia
Od 31 stycznia wzrastają opłaty za miejsca pochówku na cmentarzach komunalnych w Poznaniu. Bartosz Guss, zastępca prezydenta uzasadnia tę decyzję trudną sytuacją budżetową miasta. Wskazuje również na wysokość opłat w innych miejscowościach oraz na fakt, że w Poznaniu nie było podwyżek na cmentarzach od wielu lat.
Guss zwraca także uwagę, że podwyżka jest rozłożona na wiele lat, ponieważ groby ziemne opłacane są na 20 lat, nisze urnowe w kolumbarium na 25 lat, natomiast grobowce na 100 lat.
- Nowe stawki na cmentarzach komunalnych zawierają już opłaty za wodę, które wcześniej były wydzielone i pobierane osobno
- podkreśla Bartosz Guss.
O ile wzrosną opłaty? Przykładowo stawka za grób jednomiejscowy ziemny wzrośnie z 683 zł do 900 zł, dwumiejscowy w poziomie z 973 zł do 1500 zł, urnowy jednomiejscowy z 293 zł do 550 zł, a urnowy trzymiejscowy z 493 zł do 700 zł.
Jednomiejscowa nisza urnowa w kolumbarium będzie kosztować 1600 zł (obecnie 1243 zł), dwumiejscowa - 3000 zł (obecnie 1843 zł), czteromiejscowa - 4200 zł (obecnie 3543 zł). Za dwumiejscowy grobowiec trzeba zapłacić 9000 zł (obecnie 8115 zł), natomiast za czteromiejscowy 14 000 zł (obecnie 12115 zł).
Zobacz również: Szymon Szynkowski vel Sęk: Wolne Miasto Poznań, to Drogie Miasto Poznań
O 100 złotych więcej (200 zł) bliscy wyłożą za dochowanie do grobowca czy też za udostępnienie miejsca w „ogrodzie pamięci” do zawieszenia tabliczki z imieniem i nazwiskiem zmarłego. Z kolei za udostępnienie domu pogrzebowego stawka wzrosła o 4 zł i od 31 stycznia wyniesie 277 zł.
Podwyżki cen biletów komunikacji publicznej. Droższe przejazdy od lipca
Od 1 lipca mają wzrosnąć ceny biletów komunikacji miejskiej. Podwyżka dotknie nie tylko poznańskich pasażerów, ale także mieszkańców gmin, z którymi Poznań ma podpisane porozumienia o wspólnej komunikacji. Propozycję nowej taryfy przedstawiono burmistrzom i wójtom oraz poznańskim radnym. Będzie ona dyskutowana. Decyzja może zapaść już w marcu.
Cena biletów dla pasażerów płacących podatki na rzecz Poznania lub gmin, objętych porozumieniami wzrośnie o ok. 20 proc. Dla pozostałych podwyżka sięgnie 30 proc. Pierwsi za 30-dniowy bilet metropolitalny na strefę A zapłacą 119 zł (obecna cena to 99 zł), drudzy za bilet na 30 dni na strefę A - 149 zł.
Zmienią się stawki za przejazdy opłacane z tPortmonetki. Więcej zapłacimy za przystanki od pierwszego do siódmego (za pierwszy 0,72 zł; za drugi i trzeci 0,60 zł; za czwarty i piąty 0,40 zł; za szósty i siódmy 0,18 zł).
- Cena za ósmy przystanek i każdy kolejny pozostaje bez zmian
- mówi Jan Gosiewski, dyrektor ZTM w Poznaniu.
Proponuje się zastąpić bilet 10-minutowy (3 zł), biletem do 15 minut w cenie 4 zł. Droższe będą czasowe bilety jednorazowe (obowiązują na strefę A+B+C+D). Przewiduje się, że za bilet do 45 minut trzeba będzie zapłacić 6 zł, do 90 minut - 8 zł. Ma wzrosnąć cena biletu 24-godzinnego do 15 zł na strefę A, natomiast na strefę A+B+C+D do 20 zł oraz biletu 7-dniowego - na strefę A do 50 zł, na strefę A+B+C+D do 80 zł.
Ponadto uczniom podstawówek chce się odebrać darmowe przejazdy, a w zamian oferuje się im bilet roczny na strefę A+B+C+D za 60 zł. Wg proponowanej taryfy cena rocznego biletu seniorów to 99 zł, a dla członków rodzin z czworgiem i więcej dzieci - 120 zł. - Nie wiem kogo będzie na to stać - zastanawia się Jemielity.
Sprawdź też: Poznaniacy i mieszkańcy Suchego Lasu nie zapłacą więcej za śmieci. Innych czekają podwyżki, nawet o sto procent!
Z kolei Mikuła wskazuje, że ceny biletów nie są głównym elementem, który ma zachęcić do korzystania z komunikacji miejskiej.
- Komunikacja musi być przede wszystkim dobra i punktualna
- uważa Mikuła. - Jeśli chcemy ją rozwijać, unowocześniać tabor, budować nowe trasy tramwajowe, utrzymać częstotliwość kursowania tramwajów i autobusów, to konieczne jest jej dofinansowanie. Do tej pory rosnące koszty energii, wynagrodzeń, wymiany taboru pokrywaliśmy z dochodów z PIT-u. Pewnie nadal mogłoby tak być, gdyby nagle nie okazało się, że pieniędzy z podatków jest dużo mniej niż liczyliśmy i trzeba je przeznaczyć na oświatę. Nie jesteśmy zadowoleni z podwyżek, ale nie było wyboru.
Kolejny radny - Paweł Sowa uważa jednak, że podwyżki można uniknąć. - Potrzebuję około miesiąca, by zebrać wszystkie dane i dokonać wyliczeń. Uważam, że bilety nie muszą być droższe, jeśli powiąże się je z płaceniem podatków w Poznaniu - stwierdza. Dodaje też, że nie przekonuje go argumentacja miasta.
- Jak można zachęcać do przesiadania się z samochodu na tramwaj czy autobus, jeżeli za bilety zapłacimy więcej?
- pyta Sowa.