Idźmy na wojnę ze smogiem
Ekolodzy nie ustają w walce o czyste powietrze w regionie. We wtorek byli w urzędzie wojewódzkim.
– Świeże powietrze nie ma barw politycznych. Ono jest potrzebne nam wszystkim – mówił nam wczoraj Grzegorz Musiałowicz, gorzowski radny Ludzi dla Miasta. W samo południe przyszedł do ratusza z petycją, w której domagał się, by miasto zaczęło jeszcze bardziej walczyć ze smogiem.
Wraz z radnym do magistratu przyszedł Remigiusz Krajniak z Żar, prezes fundacji Eko – Lubusz. On z kolei dwie godziny wcześniej zaszedł do urzędu wojewódzkiego, by podobną petycję przekazać także służbom wojewody.
„Domagamy się zwięk-szenia skuteczności działań w zwalczaniu palenia śmieci. Konsekwencją palenia śmieci musza być wysokie i nieuchronne kary” – napisali przedstawiciele Lubuskiego Alarmu Smogowego.
Krajniak odwiedza samorządowców, bo chce, by wywarli oni nacisk na sejmik województwa, by ten jak najszybciej przygotował i przyjął uchwałę antysmogową. Wcześniej podobne petycje złożone zostały w Żarach, Żaganiu czy urzędzie marszałkowskim w Zielonej Górze.
Lubuszanie potrafią palić w piecu i starą podłogą z PCV, i zużytymi pieluchami...
Wczoraj w Gorzowie walczący o czyste powietrze domagali się od urzędników m.in. szybkiego i skutecznego powiadamiania o zagrożeniu związanym z poziomem zanieczyszczenia.
„Szczegółowe informacje powinny być wysyłane do dyrektorów szkół i przedszkoli. Wskazanym rozwiązaniem są tablice elektroniczne informujące na bieżąco o zawartości szkodliwych czynników w powietrzu” – napisali w petycji, którą odebrał wiceprezydent Jacek Szymankiewicz.
Gorzowski magistrat do tych propozycji zamierza odnieść się w ciągu kilkunastu najbliższych dni.
– W piecach spala się nie tylko paliwo, czyli na przykład węgiel, ale również resztki starych mebli, w których, jak wiadomo, jest wiele środków chemicznych. My to wszystko wdychamy – podkreśla Musiałowicz.
– Ludzie spalają w piecach dosłownie wszystko. Śmieci, opony, stare okna, podłogi... – wylicza Krajniak.
O tym, jak szkodliwe jest zanieczyszczone powietrze, mówił Przemysław Susek, naczelnik wydziału monitoringu i środowiska w Wojewódzkim Inspektoracie Ochrony Środowiska, podczas debaty smogowej zorganizowanej w naszej redakcji. – Zarówno pył zawieszony PM10, jak i zawarte w nim substancje, są szkodliwe ze względu na to, że wnikając poprzez układ oddechowy, dostarczane są do płuc i tam docierają między innymi do krwioobiegu – objaśniał.
Dopuszczalne normy zanieczyszczenia pyłem zawieszonym PM10 i benzoalfapirenem są przekraczane w naszym regionie od wielu lat. Głównym źródłem zanieczyszczeń jest tzw. niska emisja, czyli efekt spalania w kotłach czy piecach.
Przygotowanie uchwały antysmogowej to zadanie sejmiku województwa. – Ona jest zasadna tylko przy aprobacie lokalnych władz, których ta uchwała miałaby dotyczyć – zaznacza Artur Malec, dyrektor departamentu środowiska w urzędzie marszałkowskim.
Jak tłumaczy nam Czesław Fiedorowicz, przewodniczący lubuskiego sejmiku, w takiej uchwale chodzi o stworzenie wspólnego programu do walki ze smogiem: – To mogą być inicjatywy, na które przysłowiową jedną złotówkę wyłoży gmina, drugą – powiat, a trzecią – urząd marszałkowski.
A pomysły mogą być różne. Jednym z najczęściej praktykowanych w Polsce jest dofinansowanie wymiany pieców.
Kiedy uchwała antysmogowa mogłaby zostać przyjęta w naszym regionie?
– Prawdopodobnie we wrześniu lub w październiku odbędziemy dyskusję dotyczącą trzech wieloletnich planów ochrony powietrza (dla Gorzowa, Zielonej Góry i całego Lubuskiego – dop. red.). Uchwała antysmogowa mogłaby więc zostać przyjęta w listopadzie lub w grudniu tego roku – ocenia Fiedorowicz.
Gdzie jest najgorzej?
- W Lubuskiem stałe pomiary jakości powietrza przeprowadza się w Gorzowie (ul. Kosynierów Gdyńskich i Piłsudskiego), Zielonej Górze (ul. Krótka), Sulęcinie (ul. Dudka), Wschowie (ul. Kazimierza Wielkiego) i Żarach (ul. Szymanowskiego).
- We Wschowie przez 50 dni w ciągu roku pył zawieszony PM10 przekracza dopuszczalne normy. W centrum Gorzowa jest tak przez 47 dni w roku.
- Uchwały antysmogowe od lipca tego roku zaczną obowiązywać w Małopolsce, od września – na Śląsku. Do wprowadzenia prawa szykują się także Mazowsze i Dolny Śląsk.