Igor Tuleya: Nie dajemy się zastraszyć. Trzecia władza nie abdykuje
Nawet jeśli nie będzie wolnych sądów, wolnych wyborów, wolnej Polski, to będą wolni ludzie, którzy będą pamiętali o tym wszystkim - mówi sędzia Igor Tuleya
Igor Tuleya, czyli sędzia, który postawił się PiS - tak się o Panu mówi. A Pan mówi, że jest apolityczny...
Oczywiście. Zawsze byłem i zawsze będę. I mam nadzieję, że tak jestem odbierany.
To dlaczego tak o Panu mówią?
Tego nie wiem. Sędziowie nie mają wpływu na to, jaka sprawa do nich trafia. Możemy się co najwyżej sami wyłączyć, jeśli uważamy, że nie będziemy obiektywni. O nasze wyłączenie też może wnosić strona. Ale rzeczywiście, sądziłem kilka takich głośnych spraw, które zostały przez media czy przez opinię publiczną uznane za sprawy polityczne. Te rozstrzygnięcia rzeczywiście mogą być oceniane z punktu widzenia jednej z partii jako niekorzystne. Ale te „sprawy medialne” to jest naprawdę wierzchołek góry, które przerabiamy. Zapewniam, że było też mnóstwo innych postępowań, gdzie rozstrzygnięcia były korzystne dla szeroko rozumianego PiS-u czy niekorzystne dla ich przeciwników politycznych. Tylko o tych sprawach się nie mówi.
Sędzia, który włącza się w protesty przeciwko zmianom w sądach też może mówić o sobie, że jest apolityczny?
Ja, ale również członkowie stowarzyszeń sędziowskich uważamy, że tak. Staramy się uczestniczyć w tzw. światełkach (zgromadzenia pod sądami, na które przeciwnicy zmian wprowadzanych przez PiS przynoszą świeczki - red.). I unikamy - jeśli jest to możliwe, demonstracji o charakterze politycznym. A jeśli już, to bierzemy udział w demonstracjach w obronie niezależności sądów i niezawisłości sędziów. Czy to jest polityka? My uważamy, że nie. Czasy są takie, że czego byśmy nie zrobili, co nie pasuje rządzącej większości, jest odbierane jako działanie polityczne. I zawsze tak było. Najlepszym przykładem jest pan sędzia Waldemar Żurek, który obecnie jest przedstawiany jako obrońca zgniłego układu i sędziowskiego koryta. Natomiast za rządów poprzedniej koalicji sędzia Żurek występował po tej samej stronie, co ówczesna opozycja, czyli Prawo i Sprawiedliwość. Są nawet migawki z komisji sejmowych, kiedy sędzia Żurek z poseł Kempą czy innymi posłami Prawa i Sprawiedliwości protestują przeciwko próbom reform, które chciała wprowadzić PO i ówczesna koalicja.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień