II Happy Jazz Festiwal w Ciechocinku za nami
Po raz drugi „miasto festiwali” - jak promuje się uzdrowisko nad Wisłą - czarowało widzów muzyką nieczęsto graną w parkowej muszli koncertowej. II Happy Jazz Festiwal, bo o nim mowa, powoli toruje sobie drogę do serc ciechocińskiej publiczności.
Organizatorzy zaprosili w tym roku świetnych wykonawców, którzy występowali od godz. 16 do późnych godzin wieczornych, proponując różne gatunki: od swingu, przez rock jazz i bluesa po boogie, a mimo to plac przed muszlą koncertową w parku Zdrojowym świecił chwilami pustkami. Nie pomógł nawet Marek Gaszyński, prowadzący koncert, nie mówiąc o naprawdę dobrych wykonawcach.
Mało zadowalającą frekwencję można by tłumaczyć pogodą czy wakacyjnym lenistwem, gdyby nie tłum, który następnego dnia o tej samej porze wypełnił plac przed muszlą koncertową w parku Zdrojowym, by posłuchać popularnych piosenek w wykonaniu mniej znanego szerszej publiczności Jacka Szylkowskiego, którego tu się uwielbia.
Mimo wszystko organizatorom Happy Jazz Festiwalu należą się gratulacje za poszukiwanie nowych form letniej rozrywki i poszerzenie festiwalowej oferty. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że działa w mieście Agencja Artystyczna Sajgon (jeden z organizatorów festiwalu). Jak zawsze ciechocinian, którzy przybyli na koncert, ucieszyły występy zespołu „Skołowani” i ich przyjaciół.