Sprawdziliśmy, ile na Podkarpaciu kosztują korepetycje do matury.
Wrzesień to czas gorączkowych poszukiwań korepetytorów dla dzieci. Lekcje z reguły kosztują ok. 30-50 zł za godzinę. Droższe są kursy przygotowujące do egzaminów dojrzałości, zwłaszcza dla uczniów marzących o medycynie, prawie czy architekturze. Trzeba zapłacić od około 60 do nawet 100 zł.
„Jestem nauczycielem matematyki uczącym w liceum. Udzielam korepetycji już od 10 lat z bardzo dobrymi rezultatami. Pomogę ci: przygotować się do matury podstawowej i rozszerzonej, do ważnych testów i sprawdzianów, nadrobić zaległy materiał, odrobić zadanie domowe” - to tylko jedno z ogłoszeń, jakie znaleźliśmy w sieci, wpisując hasło: korepetycje Rzeszów. Nauczyciel wylicza, że dysponuje własnymi materiałami, po każdej lekcji uczeń dostaje zadanie domowe, a po zakończonym dziale przykładowy sprawdzian z danego działu. Cena jest zróżnicowana. Matematyka podstawowa kosztuje 60 zł za 60 minut, rozszerzona - 80 zł, a na jeszcze wyższym stopniu - 100 zł. W 2- lub 3-osobowej grupie jest taniej: cena: 40 zł za osobę. To tyle samo, za ile student lotnictwa jest gotów uczyć matematyki.
Sprawdziliśmy, ile na Podkarpaciu kosztują „korki” z innych przedmiotów. Studentka prawa proponuje naukę angielskiego dla dzieci w wieku do 13 lat za 40 zł, a starsze za 45 zł. Doktor chemii oferuje pomoc w przygotowaniu do matury z chemii i bierze 50 zł za godzinę lekcyjną (45 min). W przypadku 2 osób razem - 40 zł. Zaznacza, że standardowe zajęcia trwają 2 godziny lekcyjne. Korepetytor biologii z 5-letnim stażem, student weterynarii chwali się, jakie średnie wyniki osiągali jego uczniowie na maturze z biologii i chemii. Cennik? Korepetycje maturalne z dojazdem - 90 zł/ 45 min, a online z tabletem graficznym - 75 zł. Nie brakuje także ofert korepetycji np. z fizyki - 50 zł/60 min, języka polskiego - 70-80 zł/60 min lub 30-60 zł/60 min.
Tak naprawdę ofert jest w internecie mnóstwo, a ceny zależą m.in. od tego, kto uczy (student, nauczyciel, doktor), czy u siebie w domu, czy u ucznia, długości i częstotliwości zajęć, czy jest to przygotowanie do egzaminów na ostatnią chwilę, czy kontynuacja nauki, czy w grupie, czy osobno itp.
Korepetycje to dziś faktycznie konieczność, czy też fanaberia rodziców? - Trudne pytanie, na które chyba jednoznacznej odpowiedzi nie ma - mówi Alina Wolska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 31 w Rzeszowie. - Z jednej strony pewnie jest to wygodne dla rodziców, którzy za pieniądze składają obowiązek kontroli nauki, wykonywania zadania, czy też przygotowania dziecka do szkoły na inną osobę.
Zaobserwowała wraz z nauczycielami, że uczeń obciążony prawie codziennymi „korkami” nie za bardzo chciał uważać na lekcjach. Brak było skupienia i chęci współpracy. - Miał bowiem świadomość, że pójdzie zaraz na korepetycje i pani, pan wszystko mu wyjaśni.
Słychać często zarzuty, że szkoła nie nauczy języka obcego i dodatkowe lekcje są nie-zbędne. - Byłoby inaczej, gdyby podział na grupy na językach obcych funkcjonował od pierwszej klasy szkoły podstawowej - zwraca uwagę Alina Wolska. - Na grupy liczące maksymalnie ok. 12 osób. Myślę, że można by było wówczas zminimalizować prywatne lekcje. Gdy dziś widzę nauczyciela języka obcego pracującego z 23-25 dziećmi, to uważam, że taka nauka jest bardzo trudna. Na pewno nie z korzyścią dla uczniów.
Korepetycje bierze wielu maturzystów - zwłaszcza ci, którzy chcą się dostać na najbardziej oblegane kierunki.