Ile zarabiają lekarze w Toruniu? Od czego zależy ich pensja?
Podwyżka pensji do 6, 7 tys. zł za lojalkę to dla lekarzy szpitalnych z Torunia mało atrakcyjna oferta. Większość z medyków zarabia dużo więcej. Ile?
Minister zdrowia Łukasz Szumowski zaoferował lekarzom specjalistom na etacie szpitalnym podwyżkę pensji zasadniczej do 6750 zł, o ile podpiszą zobowiązanie - tzw. lojalkę - że nie będą dorabiać w innych publicznych placówkach. Prawo weszło niedawno w życie. Gdyby lekarze zaczęli masowo przyjmować tę propozycję i przechodzić na etat, szpitale miałyby problemy kadrowe, choćby z obsadzeniem dyżurów.
Przyjęli tylko nieliczni
- Jeśli przekona się lekarzy do lojalki, dla pacjentów może to oznacza tylko jedno: nie będzie komu leczyć ludzi - ostrzega jeden z toruńskich lekarzy specjalistów z wojewódzkiej lecznicy przy ul. Konstytucji 3 Maja, z którym rozmawialiśmy o nowym prawie. - Mam kolegów, którzy rzadko bywają w domu, bo stale dyżurują. Podpisanie lojalki oznacza przejście na etat, czyli koniec z pracą ponad limit. Kto w takiej sytuacji będzie leczył?
Pacjenci w Toruniu mogą spać spokojnie, oferta ministra okazała się nieatrakcyjna dla medyków z lokalnych szpitali. W największym w mieście, Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym z 300 lekarzy specjalistów, na etacie jest raptem 11 i co ważniejsze średnio zarabiają 9266 zł (brutto z dyżurami, dane za 2017 rok), a więc więcej niż oferuje minister.
Z tej grupy raptem czterech medyków złożyło lojalki i poprosiło o podwyżkę.
W WSZ ponad 90 procent to medycy na kontraktach, którzy nie zaprzątają sobie głowy propozycją ministra. Jak wynika z informacji szpitala, „kontraktowi’ zarabiają średnio 15.113 złotych (z dyżurami, dane za 2017 rok).
Kontrakt przede wszystkim
- Pracując jednak bez zabezpieczeń w postaci płatnego urlopu wypoczynkowego - podkreśla dr Janusz Mielcarek, kardiolog i rzecznik prasowy w WSZ w Toruniu.
Nawet gdyby z jakichś powodów lekarze zechcieli przejść na etaty to i tak jest to niemożliwe.
- Obecnie jedyną proponowaną formą zatrudnienia jest kontrakt- informuje rzecznik Janusz Mielcarek.
Pensja, którą zaoferował minister to podstawa, nawet powiększona o stażowe oraz zarobek z dyżurów poszybuje do około 10 tys. złotych, a to i tak nadal mniej niż zarobek na kontrakcie.
Spokojnie spać mogą też pacjenci Miejskiego Szpitala Specjalistycznego w Toruniu. Tylko kilku lekarzy z tej placówki sięgnęło po podwyżkę i podpisało zobowiązanie o niełączeniu etatów.
Kontrakt lepszy
- Ponad 90 procent naszych lekarzy pracuje na kontraktach, ponieważ bardziej im się to płaca - podkreśla Andrzej Przybysz wicedyrektor tej lecznicy.
Jak twierdzi, nie tak łatwo wyliczyć ile zarabiają lekarze kontraktowi.
- System rozliczeniowy jest bardzo skomplikowany. Dla przykładu, pion operacyjny rozliczany jest „zadaniowo”. Lekarze dostają procent od wypracowanego zysku z kontraktu Narodowego Funduszu Zdrowia, którym dzielą się według swojego wewnętrznego regulaminu. Gdy Fundusz zrobi akcje z endoprotezą i dołoży dodatkowe pieniądze, lekarze operują więcej, także popołudniami i w soboty, zarabiając lepiej w takim miesiącu - jak wylicza wicedyrektor Andrzej Przybysz rozpiętość zarobków jest duża i wynosi od kilku do kilkunastu tysięcy, w zależności od tego jak „udany” jest miesiąc.