„Interesy” Zenona B.
Był wiceprezydentem Zielonej Góry za czasów Zygmunta Listowskiego, później władał m.in. PKS... Teraz Zenon B. sporo czasu spędza w sądach.
To nie koniec problemów szefa Regionalnego Towarzystwa Budownictwa Spółdzielczego. Burmistrz Sulechowa Ignacy Odważny napisał zażalenie na umorzenie postępowania przez policję. Dotyczy ono przywłaszczenie kawy i wody na kwotę niemal 17 tys. zł. z kasy Towarzystwa. Kawa i woda były dowożone do domu Zenona B. Płacił za to RTBS.
Podczas przesłuchania Zenon B. zeznał., że inicjatorem umów na dowożenia kawy była… jego zmarła już żona, a on sam podbił umowy na dostarczenie do swojego domu kawy i wody pieczęcią RTBS-u, ale najprawdopodobniej pomyłkowo. Sprawa został umorzona, bo nie żyje żona Zenona B. i nie można jej przesłuchać.
Zenon B. po sądach wędruje od wielu lat. Przez jakiś czas były wiceprezydent Zielonej Góry był również szefem PKS-u. Kiedy stracił tę posadę z pomocą przyszedł mu Ryszard Szcząchor, założyciel i szef przychodni lekarskiej Aldemed.
- Nie miał pracy. U mnie chciał zająć się nadzorem nad rozbudową przychodni. Zgodziłem się. Cieszył się, bardzo mi dziękował - mówi.
Prokuratura postawiła Zenonowi B. pięć zarzutów przywłaszczenia
Zenon B. wziął się do pracy. Zarabiał 5 tys. zł. miesięcznie. Miał dbać o jak najlepszy wybór cen za materiały budowlane oraz ofert wykonawców. Szybko „wygryzł” doskonałego inspektora budowlanego. W to miejsce ściągnął „swojego” inspektora Zygmunta K. Zenon B. zajął się również nadzorem z ramienia zarządcy nad budynkiem przychodni Aldemed. Przebudową przychodni zajęła się firma Marka B. W międzyczasie Zenon B. został szefem RTBS-u, ale nadal był na pensji w Aldemedzie. Za jeden lub dwa dni pracy w tygodniu pobierał 3,5 tys. zł.
Miarka się przebrała kiedy szef Aldemedu zobaczył mokre cegły z odzysku montowane w jego budynku. – Zdenerwowałem się i to bardzo. Wyrzuciłem Zenona z pracy, kazałem mu odejść – wspomina. To był początek. - Na budowie robił co chciał. Zauważyliśmy ogromne kwoty na fakturach i zakupy dużych ilości materiałów budowlanych. Na jednej z faktur liczba cegieł na ścinaki działowe była tak wielka, że można było wybudować z nich bliźniak. W dodatku cena za jedną cegłę była trzy razy wyższa niż normalnie.
Wyrok nie jest prawomocny... Oznacza też utratę stołka
Szcząchor powołał biegłego. Wynik jego pracy był druzgoczący. – Straciłem około 600-700 tys. zł. – sumuje Szcząchor.
Sprawa trafiła do sądu. Tam jednak okazało się, że Zenon B. nigdy niczego nie podpisał. Nawet nie usłyszał zarzutów. Wyszedł z tego bez szwanku. – Wykonawca robót budowlanych Marek B. i inspektor nadzoru Zygmunt K. zostali skazani – mówi mecenas Hubert Szarata, pełnomocnik R. Szcząchora i oskarżyciel posiłkowy. Udało się również wyegzekwować sporą część należnych Aldemedowi pieniędzy.
Wczoraj próbowaliśmy skontaktować się z Zenonem B. Nie odbierał telefonu komórkowego, ani nie oddzwonił. Zadzwoniliśmy do RTBS-u. Najprawdopodobniej sekretarka podniosła słuchawkę telefonu. Kiedy zapytaliśmy o Zenona B. usłyszeliśmy „chwileczkę”. Po chwili kobieta poinformowała nas, że Zenona B. nie ma. – Myślałam, że szef jest, ale go nie ma – powiedziała. Jeżeli wyrok się uprawomocni Zenon B. straci fotel prezesa RTBS-u. Jak podało Radio Zachód nie zgadza się z wyrokiem i zapowiada apelację.
Autor: Piotr Jędzura